Kaczmarek: Nie było dowodów przeciw Blidzie
Zdymisjonowany minister spraw wewnętrznych i administracji Janusz Kaczmarek uważa, że w momencie akcji ABW przeciwko Barbarze Blidzie nie było wystarczających dowodów, że popełniła ona przestępstwo.
Zdaniem Kaczmarka, wiedział o tym minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, który w rozmowie z nim miał tę sprawę określić jako "kruchą dowodowo". Prokuratura nie chce komentować wypowiedzi Kaczmarka.
Była posłanka SLD popełniła samobójstwo w kwietniu tego roku, gdy funkcjonariusze ABW przyszli przeszukać jej dom i - na polecenie katowickiej prokuratury okręgowej - zatrzymać ją w związku z podejrzeniami o korupcję w handlu węglem.
Informacje i opinie na temat sprawy Blidy były minister SWiA przekazał w wywiadzie dla "Newsweeka", którego fragmenty tygodnik zamieścił w niedzielę na swojej stronie internetowej. Reporterzy "Newsweeka" spotkali się ze zdymisjonowanym ministrem we Włoszech, gdzie Kaczmarek wraz z rodziną spędza urlop.
- Na kilka dni przed akcją (zatrzymania Blidy - PAP) w trakcie narady u premiera Ziobro poinformował go, że ma materiał, który spowoduje rozbicie lewicowego układu, zatrzymanie Blidy i "wyjście" na innych polityków lewicy, w tym Leszka Millera. I że jest materiał, który daje podstawy do zatrzymania Blidy - opowiada cytowany przez "Newsweek" Kaczmarek.
Premier - dodał Kaczmarek - zapytał, na czym opiera się ten materiał. "Ziobro powiedział, że na zeznaniach pani Barbary Kmiecik i byłego posła Ryszarda Zająca, który zna sprawę ze słyszenia. Premier zapytał, co ja sądzę o tej sprawie. Powiedziałem, że materiał nie daje podstaw do zatrzymania Blidy" - powiedział Kaczmarek.
- W swojej pracy prokuratorskiej wielokrotnie spotykałem się ze sprawami opartymi na relacjach jednego świadka, który potem odwoływał swoje zeznania bądź jego informacje nie potwierdzały się - wyjaśnił były szef MSWiA.
Kaczmarek relacjonował też wydarzenia z poranka, w którym doszło do tragedii w domu Blidów: - Około 6.15-6.20 dzwoni do mnie przerażony Ziobro: "Blida się zastrzeliła. Janusz, pomóż". Pytam: "Jak się zastrzeliła?". Ziobro: "Przy wejściu. Sytuacja jest tragiczna. Przecież wiesz, jak my tam mieliśmy krucho dowodowo. Co ja mam robić? Jak mam się zachowywać?". Do godziny 7.00 miałem kilka, 5-8 takich telefonów od niego - powiedział dziennikarzom Kaczmarek.
Kaczmarek wspomina też, że Ziobro "był rozstrzęsiony, kompletnie nie mógł sobie poradzić z sytuacją i bał się odpowiedzialności".
- Ziobro dał do zrozumienia, że w razie czego winą za tę akcję obarczy kogoś innego. To oddaje całą filozofię Ziobry, on nigdy nie popełnia błędów. Jest nieomylny - mówi Kaczmarek.
Prowadząca śledztwo w sprawie, w której Blidzie miały zostać postawione zarzuty katowicka prokuratura okręgowa nie chce komentować publikacji w "Newsweeku".
- Nie chcemy mówić o bieżących ustaleniach dowodowych. Ostateczną weryfikacją zgromadzonych przez nas dowodów i komentarzem będzie w przyszłości wyrok sądu w sprawie, która obecnie toczy się na etapie śledztwa - powiedział PAP w niedzielę rzecznik prokuratury Tomasz Tadla.
Okoliczności planowanego zatrzymania oraz śmierci Blidy bada łódzka prokuratura okręgowa. Postępowanie ma ustalić, czy miało miejsce niedopełnienie obowiązków przez funkcjonariuszy ABW i czy można mówić o popełnieniu przestępstwa.
- Zanim nie skończy się śledztwo w tej sprawie, nie ma sensu się wypowiadać. Jest na to za wcześnie. Mogę powiedzieć jedynie, że zachowanie prokuratury katowickiej jest także przedmiotem naszego śledztwa - powiedział PAP szef wydziału śledczego łódzkiej prokuratury okręgowej Rafał Sławnikowski, odnosząc się do wypowiedzi Karczmarka. Sławnikowski dodał, że śledztwo powinno "niedługo się skończyć".
Katowicka prokuratura chciała Blidzie postawić zarzut w śledztwie dotyczącym afery węglowej. Chodzi o pośredniczenie w przekazaniu 80 tys. zł łapówki prezesowi dawnej Rybnickiej Spółki Węglowej Zbigniewowi B. Według ustaleń śledztwa, pieniądze pochodziły od Barbary Kmiecik, określanej w prasie mianem "śląskiej Alexis". W zamian firma Kmiecik miała uzyskać umorzenie odsetek od należności względem RSW.
Pod koniec lipca prokurator apelacyjny z Katowic Tomasz Janeczek mówił na konferencji prasowej, że decydując o postawieniu Blidzie zarzutu pomocnictwa we wręczeniu łapówki, prokuratorzy prowadzący sprawę kierowali się własnym sumieniem i oceną materiału dowodowego. Jak powiedział, gdyby to on prowadził śledztwo, zdecydowałby o postawieniu Blidzie także zarzutu przyjęcia korzyści majątkowej od Barbary Kmiecik. Prokuratorzy prowadzący byli jednak innego zdania i nie postawili takiego zarzutu.