Janusz Korwin-Mikke i Przemysław Wipler zwołali dziś w Sejmie konferencję z okazji podpisania porozumienia programowego. - Podpisaliśmy porozumienie, które dotyczy przyszłej współpracy. Uznaliśmy, że nie ma sensu rozpraszać swoich sił - powiedział Korwin-Mikke. - Jesteśmy gotowi do przejęcia władzy w każdym momencie - mówił Korwin-Mikke. Wipler, który obecnie jest posłem niezrzeszonym, był pytany o to, dlaczego zdecydował się współpracować z liderem Nowej Prawicy. - Gdy rok temu występowałem z PiS mówiłem, że potrzebna jest alternatywa. Byłem zwolennikiem, żeby ta alternatywa była zdecydowanie szersza. Chciałem, aby Polska Razem współpracowała z Nową Prawicą - mówił polityk. - Byłem przecież swego czasu rzecznikiem prasowym Janusza Korwin-Mikkego - przypominał Wipler. "Interesuje ich tylko, ile poseł wypił" Dziennikarze obecni w Sejmie zadawali także pytania dotyczące awantury z udziałem posła. Głos w tej sprawie zabrał Korwin-Mikke. - Rozmaite pijackie wyczyny się Polakom zdarzają. Mnie nie, bo nie piję tyle, żebym miał z tego powodu kłopoty. Znam posłów, a nawet prezydentów, którzy mieli z tego powodu kłopoty - mówił Janusz Korwin-Mikke. - Mnie zdumiewa, że ludzi nie interesuje, jakie ma poglądy poseł Wipler. Nie interesuje ich, co chce zrobić poseł Wipler. Interesuje ich tylko, ile poseł wypił i jakie były tego skutki. Otóż Churchill (premier Wielkiej Brytanii - red.) wypijał dziennie litr koniaku i jakoś funkcjonował - podsumował lider Nowej Prawicy.