Janik: SLD dostrzega, że nasze szeregi też nie są czyste
- SLD dostrzega, że nasze szeregi też nie są czyste - twierdzi sekretarz generalny Sojuszu Krzysztof Janik. W sobotę lider SLD Leszek Miller określił członków rządu Jerzego Buzka mianem głupich i pazernych amatorów.
Janik - gość Krakowskiego Przedmieścia 27 - nie zaprzecza, że także wśród członków Sojuszu można znaleźć takie osoby. Podkreśla jednak, że SLD ma mechanizm, który pozwala eliminować takich ludzi - Komisję Etyki a także kierownictwo, które konsekwentnie każe usuwać takie osoby. Gość Krakowskiego Przedmieścia twierdzi, że wiele osób musiało już z tego powodu opuścić partię. - Pan Kieszkowski jest poza partią. To jest ten szef rady kasy chorych, przewodniczący rady powiatu ziemskiego włocławskiego. Jest poza partią, poza funkcjami i tak będziemy robić dalej - powiedział Janik.
Równocześnie sekretarz Sojuszu zgadza się, że wiceprezydent Kielc z SLD, który wczoraj złożył rezygnację po tym, jak został złapany przez policję podczas jazdy po pijanemu, też zasługuje na nazwanie go głupim i nieodpowiedzialnym.