Jak zostać prezydentem?
Ojciec rodziny, macho, a może fachowiec - chętni do prezydentury prześcigają się w pomysłach, jak zdobyć zaufanie wyborców.
Zaczęło się lato, ale najważniejsi politycy w naszym kraju nie będą mieć wakacji. Wybory prezydenckie coraz bliżej, a przed nimi problem, jak się zaprezentować społeczeństwu.
Wyborcy, podobnie jak klienci, spodziewają się, że otrzymają szeroką ofertę, z której każdy będzie mógł wybrać coś dla siebie. Kandydaci z kolei dążą do pokazania na wiecu czy też na ekranie telewizora wszystkich swoich atutów, a nawet tego, co ich atutem nie jest, ale dobrze wygląda w telewizji.
Uroda pomaga
Choć wydaje się to mało prawdopodobne, udowodniono, że wyborcy oceniają kandydata przede wszystkim na podstawie jego wyglądu i sposobu bycia. Pierwsze sekundy po zobaczeniu kandydata decydują o jego postrzeganiu przez wyborców. W tym czasie rodzi się emocjonalny związek odbiorcy z nadawcą.
Idealny kandydat powinien mieć minimum 180 cm wzrostu, średniej budowy, w wieku od 40 do 70 lat. To zdaniem Piotra Tymochowicza, specjalisty od kreowania wizerunku, idealny model kandydata. I najważniejsze: wizerunek musi być konsekwentny. Zmiana swojego stylu, w zależności od sytuacji, nie przyniesie dobrego efektu. Tak, jak nie przyniosło efektu ubranie Jacka Kuronia w garnitur podczas jego kampanii wyborczej. - To nie zapewniło mu sukcesu, bo to ubranie do niego nie pasowało - zauważa Tymochowicz.
Co do ubioru, kandydaci do fotela prezydenckiego muszą starać się dobrze wyglądać. A dobry wygląd nie koniecznie oznacza ciemny garnitur, dlatego potencjalny prezydent w doborze garderoby jest elastyczny. Ważne, aby strój dopasowany był do okoliczności. Wyborcy dobrze postrzegają kandydata, który na spotkanie ze sportowcami przychodzi w stroju sportowym, a do kopalni wchodzi w ubraniu górnika.
Umiejętność przemawiania
W czasie kampanii wyborczej przychodzi kandydatom dziesiątki razy przemawiać do wyborców. Niezbędna jest tu zatem sztuka wygłaszania dobrych przemówień. Jakie zatem powinno być dobre przemówienie? Jak zauważa Maciej Ratajczak, specjalista od marketingu politycznego, bardzo ważne jest tzw. zarzucenie przynęty na słuchacza, czyli przełamanie lodów. Potem jest już łatwiej.
Ale najważniejsza dla wyborców jest odpowiedź kandydata na cztery pytania: po co zabiera głos? jak jest? jak powinno być? jak to osiągnąć? Rzetelna i fachowa odpowiedź na te pytania wzmacnia pozycję kandydata wśród wyborców.
Zdaniem Tymochowicza, jedną z dziesięciu tzw. cech charyzmatycznych kandydata powinna być umiejętność samonakręcania się. Kandydat na prezydenta powinien tak zachwycać potokiem własnych słów, żeby umiał bardzo długo mówić, nawet nie mając słuchaczy mobilizujących do mówienia.
Kandydaci na prezydenta zdają sobie sprawę, że wyborcy nie przepadają za długimi kazaniami politycznymi. Dlatego też coraz częściej starają się serwować obywatelom "dania szybkie, ciepłe i lekkostrawne".
Bez hasła ani rusz
O powodzeniu danego kandydata decydują jeszcze dziesiątki innych elementów. Jednym z nich jest hasło. Podstawa kampanii wyborczej, według niektórych nawet klucz do zwycięstwa. Jak mówi Ratajczak, dobry slogan wyborczy powinien odwoływać się do emocji wyborców. Dlatego też powinien być zwięzły i sugestywny.
"Czarne jest czarne, białe jest białe" (Lech Wałęsa), "Polska, prosty wybór!" (Jan Łopuszański), "Przejdźmy do konkretów" (Andrzej Olechowski) - to tylko niektóre hasła z poprzednich wyborów. W rywalizacji, w której wzięło udział aż 13 kandydatów, najlepszy okazał się Aleksander Kwaśniewski. Pozostaje jednak pytanie, w jakim stopniu wpłynęło na decyzję wyborców hasło "Dom wszystkich - Polska", a w jakim inne elementy, jak choćby doświadczenie Kwaśniewskiego w kierowaniu państwem.
Trudno sobie dziś wyobrazić kampanię wyborczą bez nowoczesnych technik marketingowych. A jeszcze kilkanaście lat temu było zupełnie inaczej. Plakaty czy ulotki nie zwalały z nóg, a hasła wyborcze były proste i czytelne. Wystarczy przypomnieć pierwsze w części wolne wybory parlamentarne w naszym kraju. W 1989 r. kandydujące ugrupowania kierowały do narodu hasła w stylu: "Nie śpij, bo cię przegłosują" czy proste "Musimy wygrać".
Jak jest naprawdę?
Uroda, umiejętność przemawiania, hasło, plakat - to ważne elementy kampanii wyborczej. Czy jednak rzeczywiście prezydentem naszego kraju zostanie ten, kto pojawi się na wizji w najładniejszym krawacie? Albo ten, którego żona i dzieci najpiękniej prezentują się na rodzinnej fotografii? A może zwycięży kandydat, którego kwiecista mowa pogrąży pozostałych? Przekonamy się jesienią. Doświadczenie uczy jednak, że Polacy raczej ufają kandydatom "sprawdzonym". Ci zatem, którzy dotąd nic w polityce nie osiągnęli, nawet wyszukaną kampanią wyborczą nie przekonają raczej wyborców.
INTERIA.PL/PAP