Przede wszystkim są to maszyny naprawdę stare, ostatnio użytkowane przez lotnictwo angielskie, teraz zwrócone Amerykanom, którzy w tej chwili szukają kogoś, kto by je wziął. Brytyjczycy Herculesów dalej modernizować nie chcieli, bo zmienić trzeba niemal wszystko: od nie odpowiadającego standardom NATO systemu załadunkowego, przez awionikię po silniki - wylicza wydawca m.in. "Skrzydlatej Polski" Tomasz Hypki. Remonty miałyby zostać przeprowadzone za oceanem, prace przy nich mieliby więc Amerykanie a nie Polacy. My ponosilibyśmy inne koszty. Koszty eksploatacji samolotu są trzykrotnie większe niż koszt zakupu. A co z Herculesami robić? Wozić wojsko do Iraku - szeptano w Waszyngtonie i Warszawie. - To jest w ogóle bzdura, ponieważ z Iraku to my się niedługo będziemy wycofywać. Po drugie układ, w którym to Amerykanie fundują nam przeloty, jest na pewno dużo tańszy i lepszy - mówi Hypki. Polska armia podpisała niedawno ogromny kontrakt na zakup fińskich transporterów opancerzonych Patria, a z załadowaniem ich do Herculesów może być ciężko.