Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Import uszkodzonych samochodów - kompromis jest możliwy

Po sześciu godzinach zakończyły się wczoraj rozmowy przedstawicieli rządu z reprezentantami importerów używanych samochodów. Obie strony zgodziły się co do tego, że potrzebne są kolejne spotkania. Dojdzie do nich jeszcze w tym tygodniu.

Importerzy chcą uchylenia ograniczeń w imporcie uszkodzonych aut. Ich zdaniem, można powrócić do przepisów, zezwalających na import aut, które są uszkodzone najwyżej w 30 procentach. Wiceminister gospodarki, Edward Nowak jest jednak temu przeciwny. Osiągnięcie kompromisu jest jednak możliwe. - Granic kompromisu musimy poszukiwać w takim ustaleniu rynku samochodów używanych, który będzie bezpiecznym dla produkcji samochodów w Polsce. To jest właśnie ta granica kompromisu - powiedział wczoraj Longin Komołowski. Wicepremier zaznaczył, że kwestia uchylenia zakazu importu niesprawnych bądź uszkodzonych samochodów w ogóle nie jest brana pod uwagę. Stanowisko to podtrzymał również wiceminister gospodarki Bernard Błaszczyk. Zdaniem wicepremiera niewykluczona jest natomiast zgoda na sprowadzanie używanych aut na zasadzie pewnego rodzaju kontyngentu, czyli ograniczenia ich liczby do stu tysięcy rocznie. Z przebiegu wczorajszych rozmów zadowolony był przedstawiciel importerów - Robert Staroń. Przyznał on jednocześnie, że trzeba będzie zrezygnować z radykalnych żądań w imię pogodzenia wszystkich racji. - Zgadzamy się z tym, nie jesteśmy pępkiem świata, nie jesteśmy sami. Są również ludzie, którzy pracują w Daewoo i innych fabrykach. Ze względu na ich miejsca pracy, które szanujemy, nie chcielibyśmy żeby było tak, że tylko my mamy pracę, a oni nie. Dlaczego nie miałoby to być 100 tysięcy samochodów uszkodzonych, które moglibyśmy przywieźć do Polski - powiedział Staroń.

Edward Nowak mówił wczoraj: "Ocena procentowa byłaby tutaj bardzo fałszywą drogą. Dzisiaj te przepisy są jednoznaczne. Bardzo łatwo celnikowi rozstrzygnąć o co chodzi, a właśnie ta niejednoznaczność była powodem tych patologii, z którymi walczymy. A więc powrót do tamtego stanu rzeczy jest absolutnie niemożliwy". Wicepremier, minister gospodarki, Janusz Steinhoff broni wprowadzonych przez rząd zaostrzonych przepisów. - Nie możemy pozwolić na tak duży import samochodów, które są złomem motoryzacyjnym - argumentował wicepremier Steinhoff, gość wczorajszego Obrazu Dnia sieci RMF FM. - My chronimy nasz rynek w oparciu o takie narzędzia, które pozostają w naszej dyspozycji. Ja sobie nie wyobrażam sytuacji symetrycznej, iżby rozbity samochód w Polsce, który nie ma dopuszczenia do ruchu mógł być skierowany na rynki Unii Europejskiej - powiedział Steinhoff. Wicepremier dodał, że rząd jest otwarty na rozmowy dotyczące importu samochodów dopuszczonych do ruchu.

Przedstawiciel importerów, Robert Staroń uważa, że wprowadzone przez rząd nowe rozporządzenia są niepotrzebne. Według niego wystarczy przestrzegać wcześniej istniejących przepisów:

RMF

Zobacz także