Hazardowa prognoza
Gdy chodzi o stawianie pieniędzy w zakładach politycznych, różnice między partiami są minimalne i w znacznym stopniu odbiegają od oficjalnych wyników podawanych przez ośrodki badania opinii publicznej - informuje "Rzeczpospolita".
Spośród tych, którzy w zakładach bukmacherskich obstawiają zwycięstwo partii w najbliższych wyborach parlamentarnych, 35 proc. postawiło na wygraną Platformy, a na PiS i SLD - po 32 proc.
Za każde 100 zł postawione na PiS można dostać 220 zł. Ale już za tę sumę postawioną na SLD w przypadku zwycięstwa Sojuszu zgarnąć można 1300 zł. Gdyby ktoś chciał podjąć jeszcze większe ryzyko, to kurs zwycięstwa PSL wynosi 50:1, PJN 150:1, a partii Palikota 250:1.
W Polsce zakłady polityczne to wciąż raczej ciekawostka. W Anglii czy USA można je obstawiać nie tylko tuż przed wyborami. Już teraz można zakładać się o to, kto zostanie prezydentem USA w 2012 r., a nawet w 2016 r. W Anglii można typować np., który minister pierwszy zostanie zdymisjonowany - czytamy w gazecie.
Więcej w "Rzeczpospolitej".