Halicki: Stowarzyszenie Palikota to bzdura
"To jest fikcja. Wirtualny ruch" - tak Andrzej Halicki, rzecznik klubu PO komentuje w "Polsce The Times" pomysł zwołania kongresu Ruchu Poparcia Palikota.
Zdaniem Halickiego ostatnie działania Palikota "służą bzdurze". Zapewnia, że partia Palikota "nie odbierze elektoratu ani Platformie, ani nikomu innemu" i radzi, aby sprawdziła swoje poparcie.
Pytany o to, czy jest miejsce dla Palikota w PO, Halicki odpowiada: "Przy takich rzeczach, które robi, jeśli będzie happenerem, to nie. Albo Platforma będzie dla niego ważną instytucją i będzie działał poważnie, albo będzie ją lekceważył. Dla tego rodzaju happenerów nie ma miejsca w PO".
Arłukowicz: Ruch Palikota to tylko happening
Z kolei Bartosz Arłukowicz, poseł SLD, w wywiadzie dla "Polski The Times" mówi, że "Palikot jest specjalistą od emocji. Tym ruchem chce pokazać, że ciągle jest w centrum uwagi". Poseł SLD uważa, że stowarzyszenie Palikota "to jeden ze sposobów na autopromocję. Palikot nie gromadzi ludzi wokół jakiejś konkretnej idei. Dlatego patrzę na to na razie z przymrużeniem oka".
"W mojej ocenie Palikot zagalopował się nieco w ostatnich miesiącach i teraz chce pokazać, że ma społeczne wsparcie. On często mówi prawdę, ale sposób, w jaki ją prezentuje, powoduje, że ta prawda gdzieś się rozmywa i ginie" - mówi Arłukowicz.
"Mam wrażenie, że obecnie Ruch Poparcia Palikota to bardziej happening, a nie grupa ludzi mających poważne plany. Polityka czasem musi być kolorowa, ale tak naprawdę polityka to bardzo poważne zajęcie. A tego u Palikota chwilami brakuje" - dodaje.