Pani prezydent Warszawy złożyła ów dokument dwa dni po terminie. Tę informację potwierdził gazecie wojewoda mazowiecki Wojciech Dąbrowski. - Jest kilka osób z naszego terenu, które złożyły oświadczenia dzień lub dwa po terminie - mówi "Dziennikowi" Dąbrowski, dodając, że tak też było z oświadczeniem dotyczącym męża pani prezydent. I tu właśnie - w ocenie gazety - pojawia się kruczek prawny, który może pozbawić prezydentury stolicy. Ustawa o samorządzie mówi, że musi złożyć swoje oświadczenie 30 dni od ślubowania - w tym przypadku do 2 stycznia. Ale oświadczenie dotyczące współmałżonka musi zostać złożone 30 dni od daty wyborów. - Wybory były 26 listopada, więc oświadczenie męża pani prezydent powinno być złożone 26 grudnia - stwierdza wojewoda. - Przepisy będą musieli zinterpretować prawnicy z MSWiA - awizuje Dąbrowski w rozmowie z "Dziennikiem".