Dodała, że "interpretacje, co do ewentualnego złożenia dokumentu po terminie należy zostawić kompetentnym prawnikom, a nie politykom". Wiśniewska odniosła się do sobotniej publikacji "Dziennika" o tym, że Hanna Gronkiewicz-Waltz z opóźnieniem złożyła oświadczenie majątkowe o działalności gospodarczej swojego męża. Taką informację potwierdził gazecie wojewoda mazowiecki Wojciech Dąbrowski. - Wyrażane publicznie opinie wojewody traktujemy jako próbę odwrócenia uwagi od jego własnych problemów, o których donosiły media. Został on skazany przez sąd grodzki za wykroczenie (jazda na rowerze pod wpływem alkoholu) - czytamy w oświadczeniu. Na pytanie dziennikarzy, czy Gronkiewicz-Waltz może utracić fotel prezydenta Warszawy, bo za późno złożyła oświadczenie majątkowe swojego męża, szef Kancelarii Prezydenta Aleksander Szczygło odpowiedział: Nie wiem. Dodał, że przypadek ten analizują prawnicy Urzędu Wojewódzkiego oraz Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Wyjaśnił, że doświadczenie innych województw pokazuje, że tego rodzaju uchybienia kończą się najczęściej tym, że dana osoba traci mandat radnego, albo stanowisko wójta, burmistrza, prezydenta. Z kolei szef PO Donald Tusk przyznał w sobotę, że docierają do niego informacje, że szykuje się taka interpretacja przepisów prawnych, żeby pozbawić Hannę Gronkiewicz-Waltz fotelu prezydenta. - Wydaje mi się to równie nieprawdopodobne jak wiele innych takich pomysłów czy interpretacji ze strony PiS-u. Ale diabeł nie śpi, mam wręcz wrażenie, że w polskiej polityce diabeł czuwa 24 godziny na dobę, więc kto wie, czy rzeczywiście pan minister (spraw wewnętrznych) Ludwik Dorn na taką interpretację przepisów pójdzie - mówił Tusk.