"Gliński i wotum nieufności. To jest jakiś dowcip"
- To wszystko to jest jakiś dowcip, to wszystko wygląda niepoważnie. (...) Wysunięto kandydata, bo pewnie trzech innych odmówiło ze względu na to, że widzi, że to jest po prostu nierealne - uważa politolog prof. Radosław Markowski.

Kandydat PiS na premiera, prof. Piotr Gliński, przedstawił dzisiaj pięć zadań dla nowego rządu, wśród nich: zastąpienie gabinetu Donalda Tuska rządem ekspertów i natychmiastowe wprowadzenie w życie decyzji przeciwdziałających kryzysowi gospodarki, państwa i społeczeństwa.
- To, co w tym krótkim expose uczynił pan Piotr Gliński, w ogóle temu przeczy. On już obraził nie tylko premiera, ale i całą koalicję rządzącą do tej pory, i już nie ma tych dwustu trzydziestu kilku głosów, które byłyby potrzebne do tego, żeby rządzić. (Gliński - red.) wykazał się politycznym analfabetyzmem dosyć dużego kalibru - ocenia politolog.
- Po to miał być neutralny człowiek z zewnątrz, miał nie zajmować stanowiska politycznego, a miał zająć stanowisko merytoryczne. Niestety, tak się nie stało - dodaje.
Zdaniem politologa "Piotr Gliński jest znanym socjologiem i pisze ciekawe prace, ale nigdy nie zarządzał większym niż pięcioosobowym zespołem (...). Co nie znaczy, że tej buławy nie nosi gdzieś tam w kieszeni, ale nic mi o tym nie wiadomo".