GIODO po raz pierwszy nakazał odnotowanie apostazji w księgach chrztu
Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych po raz pierwszy wydał decyzje, w których nakazał proboszczom odnotowanie w księdze chrztu apostazji, czyli że dana osoba wystąpiła z Kościoła katolickiego.
Jak powiedział w poniedziałek GIODO Wojciech Wiewiórowski, do tej pory zostało wydanych pięć takich decyzji: pierwsza w grudniu 2013 r., pozostałe w pierwszych dniach stycznia 2014 r. Wszystkie dotyczyły osób, które wystąpiły z Kościoła katolickiego i poskarżyły się GIODO, że ten fakt nie został odnotowany w parafialnej księdze chrztu. Podobne skargi składali też byli świadkowie Jehowy, a pytania prawne przysyłali do GIODO również protestanci.
Rozpatrując skargi byłych katolików, GIODO zwracał się o wyjaśnienia do proboszczów. Ci odpowiadali, że osoby skarżące wciąż były członkami Kościoła katolickiego, ponieważ nie przeszły procedury apostazji. Zgodnie z tą procedurą apostazji dokonuje się w parafii, w obecności dwóch świadków i proboszcza. Po takim akcie do dokumentów wpisywana jest odpowiednia adnotacja.
W tej sytuacji GIODO umarzał sprawy, uznając, że nie ma prawa do wydania merytorycznej decyzji. Ustawa o ochronie danych osobowych mówi bowiem, że generalny inspektor w odniesieniu do zbiorów danych "dotyczących osób należących do Kościoła lub innego związku wyznaniowego" nie ma uprawnień wydawania decyzji czy prowadzenia inspekcji.
Osoby, które nie zgadzały się z takim rozstrzygnięciem, składały skargi
Osoby, które nie zgadzały się z takim rozstrzygnięciem, składały skargi do sądu, twierdząc, że nie dotyczy ich ten przepis, ponieważ już wystąpiły z Kościoła. O ile w pierwszej instancji Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie podtrzymywał decyzje GIODO, to już Naczelny Sąd Administracyjny się z nimi nie zgodził.
W październiku 2013 r. NSA wydał serię orzeczeń, w których uznał, że GIODO nie może z góry umarzać postępowań w sprawie osób, które domagają się wpisu w księdze parafialnej o tym, że wystąpiły z Kościoła. GIODO powinien najpierw ocenić, czy takie osoby skutecznie wystąpiły z Kościoła - uznał sąd.
Sędzia Małgorzata Jaśkowska mówiła wtedy w uzasadnieniu, że "stosunki między związkiem wyznaniowym a państwem regulowane są na zasadach poszanowania ich autonomii oraz wzajemnej niezależności", ale - jak dodała - "związki wyznaniowe podlegają jednak przepisom prawa powszechnego". Dlatego - jak wyjaśniła sędzia - wystąpienie z Kościoła katolickiego powinno być rozpatrywane na gruncie prawa powszechnego, ponieważ dotyczy wolności sumienia i wyznania oraz danych osobowych.
- NSA stwierdził, że GIODO, oceniając to, czy osoba wystąpiła z Kościoła, czy nie, nie musi kierować się wewnętrznymi przepisami Kościoła lub związku wyznaniowego - powiedział Wiewiórowski. Jego zdaniem z orzeczeń NSA wynika też i to, że aby wystąpić z Kościoła, wystarczy prawidłowo przekazać oświadczenie woli w tej sprawie.
Decyzje nakazujące dokonanie odpowiedniego wpisu w księdze chrztu
- To spowodowało, że w tych sytuacjach, w których nie mamy wątpliwości, że osoba wystąpiła z Kościoła lub związku wyznaniowego, wydaliśmy pierwsze decyzje nakazujące dokonanie odpowiedniego wpisu w księdze chrztu - wyjaśnił GIODO. Podkreślił, że chodzi jedynie o dokonanie odpowiedniego wpisu w dokumentach parafialnych, a nie wykreślenie z nich danych.
Wiewiórowski zwraca uwagę, że tworzenie reguł rządzących występowaniem osób z Kościołów i związków wyznaniowych nie mieści się w zakresie zadań organu ochrony danych osobowych. - NSA uznaje, że GIODO powinien sam oceniać to, czy ktoś jest, czy nie jest członkiem Kościoła lub związku wyznaniowego. Przyznaję, że nie jest to sytuacja prosta. Prawdopodobnie będzie ona wymagała uregulowania prawnego - powiedział GIODO.
W czerwcu 2012 r. Ruch Palikota (obecnie Twój Ruch) złożył w Sejmie projekt, zgodnie z którym GIODO mógłby kontrolować Kościoły i związki wyznaniowe, czy zgodnie z prawem gromadzą i przechowują dane swoich wiernych. Propozycja została skierowana do pierwszego czytania w komisji, ale do tej pory się ono nie odbyło.