Giertych: Na zajęciach nie będzie indoktrynacji
Wicepremier, minister edukacji Roman Giertych zdementował informację, że "wychowanie do życia w rodzinie" stanie się przedmiotem obowiązkowym, a ocena z niego będzie wliczana do średniej na świadectwie szkolnym.
- Nie ma takich planów - powiedział Giertych dziennikarzom w Sejmie. - Opinie różnych osób pracujących w ministerstwie to nie są plany ministerstwa - zaznaczył. Jak mówił, "proces wypracowywania tego typu decyzji jest długi, czasami trwa miesiącami, czasami tygodniami; to nie są decyzje podejmowane przez jedną osobę w nagłym przebłysku inwencji twórczej".
Jak podało w piątek "Życie Warszawy", obowiązkowe zajęcia z wychowania do życia w rodzinie miały by zostać wprowadzone do szkół w 2008 lub 2009 r.
Według dziennika, MEN planuje, że na wychowanie do życia w rodzinie będzie przeznaczona jedna godzina w tygodniu, w ramach godzin dyrektorskich lub wychowawczych.
- Program jest w trakcie przygotowywania. Już jednak wiadomo, że będzie zawierał treści filozoficzne, antropologiczne i seksuologiczne. Dokładnie wyselekcjonowane - czytamy w "ŻW".
- Na zajęciach nie będzie indoktrynacji. Przedmiot będzie oparty na wiedzy naukowej. Chcemy pokazać dzieciom najkrótsza drogę. Muszą się nauczyć, że to rozum jest najważniejszy, potem emocje, a na końcu popędy. Nie bez powodu to głowa u człowieka jest na górze, niżej jest serce, a najniżej organy płciowe - powiedziała "Życiu Warszawy" doradca ministra edukacji ds. promocji życia Hanna Wujkowska.
Zajęcia z "wychowania do życia we rodzinie" realizowane są od V klasy szkoły podstawowej. Udział w zajęciach nie jest obowiązkowy, pisemną zgodę na udział dziecka w zajęciach muszą podpisać rodzice.
INTERIA.PL/PAP