Chodzi o sprawę, w związku z którą Izba Pracy Sądu Najwyższego zadała pytani prejudycjalne Trybunałowi Sprawiedliwości UE. We wtorek TSUE wydał wyrok w odpowiedzi na te pytania. Trybunał orzekł, że to Sąd Najwyższy ma badać niezależność nowej Izby Dyscyplinarnej, by ustalić, czy może ona rozpoznawać spory dotyczące przejścia sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku. Zdaniem TSUE, jeśli SN uznałby, że Izbie Dyscyplinarnej brak niezależności i bezstronności, mógłby - zgodnie z wyrokiem TSUE - przestać stosować przepisy, na mocy których to właśnie do tej Izby należy rozpoznawanie sporów dotyczących przejścia w stan spoczynku sędziów SN. Małgorzata Gersdorf podczas konferencji prasowej w piątek powiedziała, że akta tej sprawy z TSUE dotarły w czwartek do Sądu Najwyższego i znajdują się w sejfie u prezesa Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Józefa Iwulskiego. Prezes Gersdorf zapewniła, że sprawa ta zostanie rozstrzygnięta niezwłocznie. "Ale to wymaga trochę czasu. Dzisiaj prezes Józef Iwulski mnie poinformował, że być może będzie to nawet przed świętami" - zaznaczyła I prezes SN. Dodała, że SN niewątpliwie odniesie się do wskazań TSUE dotyczących przymiotów, które musi posiadać niezależny i niezawisły sąd. Przepisy dotyczące Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego zostały wprowadzone przez rządzących jako część pakietu dotyczącego reformy polskiego sądownictwa. Sprawą zajął się TSUE, bo Sąd Najwyższy wystosował do niego pytanie, czy utworzona od podstaw Izba Dyscyplinarna jest sądem niezależnym i niezawisłym, biorąc pod uwagę, że jej sędziowie zostali wybrani przez Krajową Radę Sądownictwa (KRS), która - ich zdaniem -nie daje rękojmi niezależności od władzy ustawodawczej i wykonawczej.