Fundacja Prasowa "Solidarności" pod lupą prokuratury
Prokuratura rozważa możliwość unieważnienia w procesie cywilnym sprzedaży działki przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie, gdzie siedzibę wynajmował PiS - czytamy w "Gazecie Wyborczej".
Nieruchomości tej - za 34 mln zł - pozbyła się w czerwcu spółka Air Link, której udziałowcem jest Sławomir Siwek, wiceprezes TVP, dawniej jeden z liderów Porozumienia Centrum. W latach 90. działkę i budynki przejęła od państwa założona m.in. przez Siwka i Jarosława Kaczyńskiego Fundacja Prasowa "Solidarności" (FPS). Potem przekazała je do różnych spółek i fundacji, w których pierwszoplanowe role grają ludzie związani z dawnym PC.
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz jeszcze w październiku informowała śledczych, że transakcje FPS mogły naruszyć prawo. A kiedy sprzedaż "Nowogrodzkiej" wyszła na jaw, Gronkiewicz-Waltz zażądała także sądowego zabezpieczenia dawnych nieruchomości FPS. Prokuratura odmówiła, bo żądanie prezydent było przedwczesne. - Nie ma podejrzanego, nie ma śledztwa - usłyszała gazeta w prokuraturze.
Na razie toczy się tzw. postępowanie sprawdzające. Śledczy badają rozparcelowanie szacowanego dziś na blisko 100 mln zł majątku FPS pomiędzy spółki i fundacje. Porównują też akta umorzonych w 2006 r. dochodzeń z doniesienia posła Zbigniewa Nowaka, który domagał się zbadania legalności działania Fundacji, z zawiadomieniem prezydent Warszawy i z dokumentami przesłanymi prokuraturze przez stołeczny ratusz.
Decyzja o ewentualnym śledztwie ma zapaść w tym tygodniu - pisze dziennik.
Gronkiewicz-Waltz chciała też, by prokurator wystąpił z powództwem o unieważnienie umowy między Air Link a firmą, która kupiła "Nowogrodzką". Sprawa jest otwarta. Prokuratura informuje panią prezydent stolicy: "Zainicjowano postępowanie mające na celu wystąpienie z powództwem o unieważnienie sprzedaży nieruchomości przy Nowogrodzkiej 84/86 w Warszawie będącej uprzednio we władaniu spółki Air Link".
Prokuratura może czekać, aż z cywilnym pozwem wystąpi miasto. Może też wystąpić z takim powództwem sama. - Podstawą byłaby ochrona społecznego interesu, w tym przypadku - skarbu państwa - tłumaczy źródło "Gazety Wyborczej" w prokuraturze.
Prawnicy ratusza - informuje rzecznik pani prezydent Tomasz Andryszczyk - analizują sytuację.
INTERIA.PL/PAP