Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"Fala" w szkołach

Fala, czyli znęcanie się starszych roczników nad młodszymi, kiedyś znana była tylko z wojska. Dziś na dobre zadomowiła się w szkołach. Ostatnie przykłady stosowania przemocy składają się na coraz bardziej przerażający obraz polskiej szkoły.

/RMF

Uczniowie znęcają się nad uczniami, a dyrektorzy szkół milczą. Najnowszy przykład pochodzi ze Świnoujścia. Jak informowaliśmy w sobotę, 16-letnia licealistka pocięła żyletką szyję młodszemu koledze, bo nie chciał miauczeć jak kot. Z roku na rok formy znęcania się uczniów nad uczniami są "udoskonalane". Opowiadają o tym bez ogródek uczniowie III klasy jednej ze szkół średnich w Szczecinie.

- Wymyśliliśmy, że delikwent musiał kłaść się i mierzyć salę swoją długością, w centymetrach i metrach. Najlepiej jest zmierzyć zapałką całą toaletę - mówią zadowoleni z siebie uczniowie, dodając, że jeśli pierwszak nie wykonał polecenia, dostawał "klapsa w ucho i musiał jeszcze raz, do skutku".

Zachodniopomorska wicekurator oświaty słyszała o "fali" w szkołach, ale jej zdaniem nie jest to "problem, o którym słyszałaby na co dzień". - Zdarzają się drobne incydenty - twierdzi Grażyna Bychawska.

Jak dodaje, są specjalne programy przeciwdziałające agresji i to powinno wystarczyć. Jak jednak widać, nie wystarczają.

O przemocy w szkołach doskonale wiedzą ich dyrektorzy, ale nie chcą o tym mówić. Lepiej przemilczeć, tak jest wygodniej. - Te szkoły, które ujawnią tego typu problem mogą zostać ocenione jako te, które sobie nie radzą - uważa doktor psychiatrii Jerzy Pobocha.

Dyrektorzy reagują dopiero, gdy stanie się coś poważnego. Ale nie zawsze. Dyrektor liceum ze Świnoujścia o incydencie w swojej szkole w ogóle nie powiadomiła policji. A miała taki obowiązek. Dyrektorzy zapominają, że brak reakcji na najmniejsze agresywne zachowania prowadzą jedynie do eskalacji zjawiska, a nie jego rozwiązania.

RMF

Zobacz także