- Nagrywam wam taki filmik, który kręci moja siostra. Chcę tylko powiedzieć, że dostałam diagnozę: rak trzustki, już na bardzo zaawansowanym etapie, nieoperacyjnym. Skończę dość szybko tę opowieść, ponieważ jest mi ciężko mówić, głównie fizycznie - mówi Ewa Wanat. Dziennikarka ujawnia, że trafiła na oddział paliatywny pod Berlinem. - Wiem, że to już niedługo, nie mogę czekać, żeby tych parę słów powiedzieć. Bardzo dużo dały mi spotkania z wami, i w Radio TOK FM, i te w trakcie raka, kiedy właściwie przestałam się komunikować z internautami... Chciałam za wszystko podziękować, dziękuję za to, że byliście i że mogłam być z wami. Do zobaczenia - dodaje. Późnym wieczorem w środę media obiegła informacja o śmierci Ewy Wanat. Była dziennikarką, pisarką i autorką książek. W latach 2003-2012 kierowała redakcją radia TOK FM. Wspólnie z prof. Andrzejem Depką współprowadziła też audycję "Kochaj się długo i zdrowo". W latach 2013-2015 była redaktor naczelną i dyrektor programową Radia Dla Ciebie. Ewa Wanat nie żyje. "Była rasowym radiowcem" "W ostatnim czasie mieszkała w Berlinie i pisała książki. Za "Deutsche nasz. Reportaże berlińskie" (2018 r.) dostała nagrodę im. Beaty Pawlak przyznawaną przez Fundację im. Batorego. Została odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi za działanie na rzecz rozwoju wolnych mediów w Polsce" - przypomniało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego w pożegnalnym wpisie. Na pożegnalne nagranie zareagowali internauci. "Nie wrzucam tutaj, bo wiadomo, jak tu czasami jest z delikatnymi tematami. Poruszające pożegnanie nagrała umierająca Ewa Wanat. Nie znałam osobiście, ale musiała być wyjątkową osobą. Bardzo odważne, chciałabym kiedyś umieć tak godnie odejść, machając ludziom na ostatniej prostej" - napisała na Twitterze blogerka Katarzyna "Kataryna" Sadło. Byłą naczelną TOK FM żegnali także jej współpracownicy oraz dziennikarze, których ukształtowała na początku zawodowej drogi. "Ewa Wanat zaprosiła mnie do TOK FM. Gdy po roku powiedziałem, że nie jestem w stanie prowadzić audycji o tej porze odpowiedziała: rozumiem, brak DNA radiowca. Ona była rasowym radiowcem. Po latach zrobiła ze mną wywiad do książki "Czarno-Białe" o dziennikarstwie. Szkoda" - napisał w mediach społecznościowych Paweł Wroński, rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych. ***