Uchwalona przez parlament ustawa przewiduje, że od 1 lipca wprowadzane do obrotu paliwa silnikowe będą musiały zawierać nie mniej niż 4,5 proc. bioetanolu. W sprzedaży będą tylko takie paliwa. Ustawa zakłada, że poziom biokomponentów w ogólnej masie paliwa od 1 stycznia 2006 r. wzrośnie do 5 proc. Wielu ekspertów przekonuje, że dodawanie co najmniej 4,5 % biokomponentów do paliwa może bardzo zaszkodzić silnikom. Żaden z krajów, gdzie promowane są biopaliwa, nie zdecydował się na tak dużą zawartość komponentów. Z kolei zastrzeżenia prawników budzi fakt, że kierowcy pozbawieni zostaną wyboru i ze stacji znikną tradycyjne paliwa. Ich zdaniem jest to sprzeczne z konstytucją. Zaskakujące jest też, że do przeciwników biopaliw w wersji narzuconej przez Sejm, dołączyli ci, którym najbardziej powinno zależeć na czystszym powietrzu - ekolodzy. W grudniu Kwaśniewski zapowiedział, że zanim zdecyduje co z nią zrobi, poprosi niezależne ośrodki o ekspertyzy. Zaznaczył wówczas, że pytanie o wpływ biopaliw na silniki zostanie zadane kilku ośrodkom eksperckim, "nie podejrzewanym o jakikolwiek lobbing, czy związki z dużymi firmami, czy to samochodowymi, czy też rolniczymi". Według nieoficjalnych informacji, wyniki ekspertyz są negatywne dla biopaliw.