Jak powiedział RMF wiceminister Aleksander Naumann, ze wstępnego, resortowego śledztwa wynika, że razem z urzędnikami w Republice Południowej Afryki przebywał przedstawiciel jednej z największych na świecie europejskiej firmy farmaceutycznej. O egzotycznej wyprawie urzędników z kas chorych i resortu zdrowia do RPA stało się głośno, gdy zainteresowali się nią posłowie koalicji i opozycji. Po powrocie uczestnicy wyjazdu próbowali tłumaczyć powody, dla których postanowili zapoznać się z systemem ubezpieczeń zdrowotnych w Bantustanie. O ile decyzja w sprawie ministerialnych urzędników już zapadła, o tyle los dyrektorów kas chorych leży teraz w rękach władz samorządowych. Pozytywna opinia Rady LRKCh o szkoleniu dyrektora w RPA Rada Lubuskiej Regionalnej Kasy Chorych przyjęła informację dyrektora kasy Zbigniewa Pierożka dotyczącą jego udziału w szkoleniu w RPA. Członkowie Rady uznali, że wyjazd nie naruszył interesów kasy. - Naszym zdaniem wyjazd dyrektora Pierożka nie naruszył interesów kasy. Celem szkolenia było podniesienie kwalifikacji urzędników, a sam udział w nim nie był finansowany ze środków kasy, dlatego wydaliśmy pozytywną opinię w tej sprawie -poinformował przewodniczący rady LRKCh Tadeusz Tomasik. Rada postanowiła, że wszystkie wyjazdy urzędników, w których występuje element sponsoringu będą wnikliwie kontrolowane, a w przypadku członków zarządu udział w nich będzie musiał być poprzedzony pozytywną opinią rady. Rada postanowiła zbadać sprawę na wniosek dyrektora. Tomasik dodał, że dyrektor Pierożek przebywał na szkoleniu w czasie zaległego urlopu wypoczynkowego. Sam dyrektor kasy powiedział: "W moim odczuciu wyjazd nie naruszył prawa i interesów kasy, organizowała go firma znana na rynku krajowym. W czasie szkolenia zapoznaliśmy się z zasadami funkcjonowania i finansowania służby zdrowia w RPA - kraju o bardzo młodej demokracji".