Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Dymisja prokuratora Kapusty

Prokurator apelacyjny w Warszawie Zygmunt Kapusta podał się do dymisji. Minister sprawiedliwości Grzegorz Kurczuk zapowiedział, że rezygnacja zostanie przyjęta.

"Nieoficjalnie wiadomo, że dymisja szefa Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie była od jakiegoś czasu oczekiwana i zostanie przyjęta. W warszawskiej prokuraturze prowadzonych jest wiele poważnych śledztw, w tym także z kontekstem politycznym, co do których były zastrzeżenia. Prokuratura była krytykowana za sposób prowadzenia sprawy Rywina, a ostatnio także z powodu głośnego śledztwa przeciwko Grzegorzowi Wieczerzakowi, byłemu prezesowi PZU Życie. Nadzór nad tymi śledztwami sprawował osobiście Zygmunt Kapusta" - pisze "Rzeczpospolita".

"Został on powołany na to stanowisko przez ministra sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego. Wprawdzie Kaczyński uważa go obecnie za swoją "największą pomyłkę personalną", ale Kapusta trwał na stanowisku w czasie sprawowania rządów przez kolejnych ministrów. Nie odwołali go ani Stanisław Iwanicki, ani Barbara Piwnik, ani Grzegorz Kurczuk" - wyjaśnia "Rz".

Dobrze, że dymisja będzie przyjęta

Dobrze się stało, że minister sprawiedliwości zdecydował, że przyjmie dymisję szefa Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Zygmunta Kapusty - powiedział dziennikarzom prezydent Warszawy i były minister sprawiedliwości, Lech Kaczyński, który powołał Kapustę na tę funkcję.

Prezydent Warszawy powtórzył, że powołanie przez niego Kapusty na szefa Prokuratury Apelacyjnej było "jednym z dwóch największych błędów personalnych" w okresie, kiedy był prezesem Najwyższej Izby Kontroli a następnie ministrem sprawiedliwości. Nie ujawnił jednak, jaki był ten drugi błąd. - Wiąże się on jeszcze z NIK - dodał.

INTERIA.PL

Zobacz także