Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"Dwie głowy polskiej polityki zagranicznej"

Spory wewnętrzne wokół polskiej polityki zagranicznej wynikają z nieprecyzyjnych zapisów konstytucji państwa i w znacznym stopniu szkodzą samej Polsce - ocenia niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".

Jak pisze korespondent dziennika Konrad Schuller, polska konstytucja, przyznająca kompetencje w polityce zagranicznej zarówno prezydentowi jak i rządowi, "nie została opracowana przez oświecone umysły".

Stanowi ona "najmniejszy wspólny mianownik", na jaki w okresie przemian ustrojowych byli w stanie zgodzić się postkomuniści i demokraci, liberałowie i tradycjonaliści".

prezydenta i premiera w polityce zagranicznej i obronnej zawsze prowadziła do tego, że stanowiska ambasadorów i generałów pozostawały nieobsadzone. Kancelarii premiera i pałacowi prezydenckiemu, które skazane są na wspólne podejmowanie decyzji, często nie udaje się uzgodnić wspólnej linii" - pisze gazeta.

osiągnęło już takie natężenie, że Polska i jej sojusznicy są stale narażeni na wstrząsy elektryczne" - dodaje dziennik.

.

Autor komentarza dodaje, że "o ile przepychanki między organami konstytucyjnymi w sprawie tarczy antyrakietowej zaszkodziły przede wszystkim samej Polsce, to spory o Traktat Lizboński mogą wciągnąć w kłopoty cały kontynent europejski".

".

pójdzie mu na rękę, kiedy np. chodzi o ratowanie jego zrujnowanych stoczni. To była trafna kalkulacja" - ocenia Schuller.

I dodaje, że prezydent, wstrzymując się z podpisaniem Traktatu Lizbońskiego, "przekreślił tę politykę grubą kreską".

"Prezydent Francji Nicolas Sarkozy z podniesionym palcem upominał L. Kaczyńskiego, że jego podpis pod traktatem, który sam wynegocjował, jest czymś więcej niż kwestią polityki; jest to kwestia 'moralności' " - przypomina "FAZ".

"To, czy ktoś, kto afiszuje się z Kaddafim i przymila się do Asada, może wypowiadać się w ten sposób, jest odrębnym problemem. O wiele poważniejsze jest pytanie, czy Polska ze swą dwugłową polityką zagraniczną nie szkodzi sobie najbardziej" - podsumowuje korespondent dziennika.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także