Wyjaśnia, że to straszenie przybiera różne formy, np. zapowiedzi: "my już mamy 200 milionów na kampanię. Przykryjemy cię czapkami". Prezydent Wrocławia spodziewa się też zarzutów, że nie zajmuje się miastem. "Przychodzą ludzie i mówią: słuchaj Rafał, oni chcą sprawdzić, jak ty używasz karty kredytowej. Przychodzą radni, samorządowcy. Jedni ostrzegają z życzliwości. Inni dopytują się z niepokojem, czy to co słyszeli, a słyszeli różne bzdury, jest prawdą". Dutkiewicz podkreśla, że nie boi się Platformy, bo "zajmuje się Wrocławiem, a wszystkie jego działania są uczciwe i transparentne". Obecny spór pomiędzy prezydentem i premierem nazywa walką kogutów. I deklaruje: "Wymieciemy całą tę klasę polityczną. Prędzej czy później". Rozmówca "Dziennika" opowiada się za systemem prezydenckim, "bo prezydent jest wybierany w wyborach powszechnych i z tego powinno wynikać coś więcej niż funkcje reprezentacyjne". Ale jako naukowiec-logik uważa, że "ważniejsze od tego, jaki system wybierzemy, jest konieczność wybrania definitywnego kierunku. Przesądźmy to raz na zawsze". Dutkiewicz uważa, że kryzys finansowy przełoży się na kryzys gospodarczy. I w tym kontekście pyta, "czy przez ostatni rok przydarzyły nam się reformy, dzięki którym spadalibyśmy z wyższego pułapu. Otóż nie. Nie ograniczono kosztów pracy, nie zrobiono niczego z podatkami, nie szarpnięto cuglami w infrastrukturze, w energetyce". Lider ruchu Polska XXI jest "za porządkowaniem sceny politycznej, ale to wahadło wychyliło się za daleko. Partie się zoligarchizowały i na dokładkę przekładają własne wewnętrzne wodzowskie stosunki na państwo". Twierdzi też, że boi się "finansowania partii poza budżetem, bo to sprzyja korupcji". Opowiada się "za wyborami w okręgach jednomandatowych". Dutkiewicz mówi, że jest "zwolennikiem komercjalizacji szpitali, więc w tym sporze stoję razem z PO. Najważniejsze jednak, żebyśmy, przesądzając kształt opieki zdrowotnej, coś postanowili: zupełnie jak z wyborem - ustrój prezydencki czy kanclerski".