Dorn kontra dziennikarz RMF FM
Kiedy wiceszef MSWiA Marek Surmacz wysyłał policjantów po hamburgery dla głodnej koleżanki, RMF FM to nagłośnił i podarował szefowi resortu zestaw z fast foodu. Rozgłośnia nie przypuszczała jednak, że sprawa zakończy się złamaniem trzech ustaw - zdaniem Ludwika Dorna złamaniem ich przez dziennikarza RMF FM.
Wicepremier ściga reportera RMF FM Romana Osicę od stycznia. Tak wynika z dokumentu, który przesłał Dornowi jego kolega Jacek Maziarski, także dziennikarz.
Ekspertyza datowana jest na 9 stycznia. Maziarski twierdzi, że stawiając torbę McDonalda na stole przed ministrami, reporter RMF FM dopuścił się kryptoreklamy. Sugeruje także, że nie działał on sam, ale w porozumieniu z lobby produkującym hamburgery. Znajdują się tam także sugestie, że to całe kierownictwo RMF FM - wiedząc o planowanym happeningu - działało w porozumieniu z Romanem Osicą, a ten w porozumieniu z kierownictwem i trzeba wszystkich ukarać. Maziarski nie omija także wszechobecnego według PiS układu, który miałby sprawić tę "zaplanowaną akcję reklamową RMF".
Dorn zlecił zaopiniowanie tej pseudoekspertyzy swojemu departamentowi prawnemu. Ten do momentu dymisji Ludwika Dorna nie wyrzucił jej do kosza. Najwyraźniej koledzy obawiali się złości Dorna, który znany jest ze swojego czujnego poczucia humoru.