INTERIA.PL: Kto najczęściej szuka kontaktu z egzorcystą i dlaczego? Czy w dzisiejszych czasach dużo osób zmaga się z demonami? Grzegorz Bacik: - Tak, jest coraz więcej osób mających tego typu problemy, coraz więcej młodych. Zgłaszają się do mnie zarówno kobiety jak i mężczyźni, w wieku od 19 do 40, 45 lat, starsi raczej nie. Często jest tak, że oni nawet nie wiedzą, że mogą szukać pomocy u egzorcysty. Zdarza się także, że do niego przychodzą, ten widzi, że jest problem, ale odsyła do psychiatry. Mówi: dopóki nie dostanę zaświadczenia o zdrowiu psychicznym, nie będę rozmawiał. Oczywiście, ma rację, badania są jak najbardziej wskazane. Są jednak takie przypadki, że zgłasza się osoba, która zachowuje się całkowicie normalnie, a przez pięć lat była satanistą, brała udział w czarnych mszach, podpisywała pakty własną krwią. Znam dziewczynę, która została opętana i prawie przez dwa tygodnie nie była w stanie ani jeść, ani pić - nie dlatego, że nie chciała, ale gdy przyjmowała jakikolwiek pokarm lub płyn wyginało ją po prostu do tyłu, tak, jakby nie miała kręgosłupa... Trafiła do psychiatryka. Potrzeba było sześciu pielęgniarzy, żeby wyprowadzić ją z domu. W szpitalu przeszła wszelkie możliwe badania, diagnozował ją psychiatra, psycholog - ale nie stwierdzono u niej żadnej choroby. Jak się później okazało, dziewczyna zajmowała się magią i chciała zostać opętana, podpisała swego rodzaju pakt, żeby zyskać pewnego rodzaju zdolności. Ludzie, którzy zajmują się magią, takie rzeczy robią. Nie ma możliwości bycia dobrym wróżbitą, uzdrowicielem, bez współpracy z demonem. A jak rozpoznać, że jesteśmy nękani przez złego ducha lub zostaliśmy opętani? Grzegorz Bacik: Na początku, gdy człowiek wchodzi w okultyzm, zajmuje się magią, spirytyzmem, nie dzieje się nic. Po jakimś czasie - po pół roku, po pięciu latach, różnie to bywa - pojawiają się problemy. Dana osoba stoi w kościele, chce podejść do spowiedzi, ale nie może - słyszy głosy, które do niej mówią. Chce podejść do komunii i nagle ma myśli na tle seksualnym w stosunku do Jezusa i nie jest w stanie tego sakramentu przyjąć. Ludzie, którym przydarzają się tego typu sytuacje, zaczynają myśleć, że coś złego się z nimi, z ich psychiką dzieje. Często nie kojarzą tych problemów z naturą duchową. Większość z nich, zanim się do mnie zgłosi - była już u psychiatry, ale nie znalazł on u nich żadnej choroby. Demony najchętniej atakują umysł człowieka w nocy. Pojawiają się na przykład kłopoty z bezsennością, wybudzenia o tej samej godzinie, powtarzające się koszmary. Człowiek jest poza tym otępiały, rozbity, często słyszy głosy. Demony nie lubią także Pisma Świętego - u osoby opętanej, dręczonej, która je czyta, mogą wystąpić zawroty głowy, bóle brzucha, napady złości. Była kiedyś u mnie kobieta z synem, 22-23-letnim, któremu podczas czytania Biblii zaczęła się piana z ust toczyć. Poza tym bywa, że gdy demon się ujawnia, słychać wrzask, opętana osoba - podczas egzorcyzmów na przykład - zaczyna mówić w języku staroegipskim, tęczówka oka robi się złota. Brzmi to trochę niewiarygodnie... Grzegorz Bacik: No niestety, ale są to relacje osób, które mają takie problemy, przychodzą do mnie i szukają pomocy. No dobrze, a czy na demony jest - że tak powiem - jakiś sposób? Grzegorz Bacik: Egzorcyzmy, modlitwy. Egzorcyzmy, czyli...? Grzegorz Bacik: Czyli specjalny rytuał, obrzęd, zatwierdzony przez Watykan, który zawiera formuły rozkazujące, zwracające się bezpośrednio do szatana i zobowiązujące go do opuszczenia człowieka. Może nimi posługiwać się tylko i wyłącznie biskup lub kapłan, który został do tego przez niego wyznaczony. Tylko oni mogą powoływać się na autorytet Kościoła, który dał im do tego upoważnienie. Szatan może mówić do każdego, ale nikt nie powinien z nim rozmawiać - tylko egzorcysta może to robić - jest chroniony tym właśnie upoważnieniem. Warto napisać, że w egzorcyzmach piękne jest to, że podczas modlitwy słychać demony, które w pewnym momencie zaczynają przeraźliwie wrzeszczeć ze strachu i wołać "Nazarejczyk jest tutaj". To pokazuje potęgę Boga i to, że demony tak naprawdę są nikim. A czy każdy z nas może zostać opętany? Grzegorz Bacik: Tak, każdy. Jeżeli będzie tego chciał, będzie się o to starał, sam zaprosi demony do siebie lub bardzo długo zajmować się będzie dziedzinami takimi jak okultyzm, magia. W swoich książkach ostrzega Pan także przed wizytami u wróżek, jogą, czytaniem horoskopów. Czy naprawdę - a jeśli tak, to w jaki sposób - stanowi to dla nas zagrożenie? Grzegorz Bacik: Po pierwsze, chciałbym zaznaczyć, że jeśli byliśmy u wróżki, to nie oznacza to od razu, że zostaniemy opętani. To jest osoba, która współpracuje z demonami i kontakt z nią może powodować różnego rodzaju dolegliwości natury psychicznej, lęki, problemy natury duchowej, awersję wobec sakrum. Jeżeli nie będziemy tej znajomości kontynuować, to z czasem dolegliwości te ustąpią, jeśli jednak będziemy ją pogłębiać, to będziemy mieli kontakt już nie z wróżką, ale z tymi, którzy jej pomagają. Co do horoskopów, to wg Katechizmu Kościoła Katolickiego ich czytanie jest naganne. Horoskop tworzony jest przecież przez człowieka, który zajmuje się astrologią - pseudonauką, wróżbiarstwem. A jeśli chodzi o jogę - to jej początki wydają się być dobre - człowiek ma więcej energii, lepsze samopoczucie - ale z czasem jej praktykowanie, zgłębianie, prowadzi do otwarcia się na świat duchowy, a tym samym na niebezpieczne siły... Grzegorz Bacik - urodzony 8 grudnia 1968 r. w Tarnowie stały współpracownik Sekretariatu Ewangelizacji Prowincji Matki Bożej Anielskiej Zakonu Braci Mniejszych w Polsce, gdzie jest doradcą w sprawach zagrożeń, jakie niesie uwikłanie w praktyki związane z okultyzmem, magią, czarami czy satanizmem. Choć sam nie jest duchownym i egzorcystą, od wielu lat współdziała z katolickimi kapłanami. Zajmując się osobami dręczonymi i zniewolonymi, posługuje im poprzez towarzyszenie w trudnych chwilach zmagań ze złym duchem, a także przez modlitwę i przygotowanie do właściwego egzorcyzmu. (Źródło biogramu: Wydawnictwo Esprit). Rozmawiała: Ewa Mickiewicz