Czarny charakter z PO
Z PiS-em łączy nas ogólna diagnoza sytuacji państwa, dzielą szczegóły, jak ją naprawić - twierdzi Hanna Gronkiewicz-Waltz z Platformy Obywatelskiej.
Gronkiewicz-Waltz była gościem Kontrwywiadu Kamila Durczoka w radiu RMF FM.
Kamil Durczok: Wygląda na to, że rząd dawno by już powstał, gdyby nie Hanna Gronkiewicz-Waltz?
Hanna Gronkiewicz-Waltz: My intensywnie pracujemy - mam tu na myśli całą grupę ekspertów z Janem Rokitą, i przygotowujemy odpowiedzi na to, co pisze PiS. Ja wiem, że jestem czarnym charakterem, ale jeśli to tylko ma przynieść dobre owoce?
Czy z panią chcą rozmawiać? Kilka dni temu w Zakopanem Lech Kaczyński mówił: jeśli Platforma uważa, że jej, czyli pani, wszystko wolno, to nic na to nie poradzimy, ale rozmawiać z Hanną Gronkiewicz-Waltz nie będziemy.
Ja wiem, że jestem trudnym partnerem dla Lecha Kaczyńskiego jako prezydenta Warszawy. Po pierwsze, nie daliśmy mu absolutorium. Musiał on w związku z tym zainteresować się innymi głosami, tzw. koalicji "czystych rąk", które wcześniej wspierały poprzedni układ i z którym on walczył. Oczywiście wszystkie nasze argumenty opierały się na rzetelnych liczbach, jeśli o koszty administracji, bardzo duże zbiurokratyzowanie, niewykorzystanie funduszy unijnych. Tak naprawdę wszystko zostało potwierdzone.
I tak naprawdę wszystko się rozbija o tę konferencję, którą pani zorganizowała w hospicjum.
Ja się bardzo cieszę, że dzisiaj będzie rozpatrzona kwota 166 tys. zł, które nie zostały wcześniej rozdane. Zwróćmy uwagę, że jest 10. miesiąc tego roku, a pieniądze na 2005 r. nie zostały jeszcze ruszone.
Czy pani żałuje, że ta konferencja była zorganizowana właśnie w hospicjum?
Nie byli zaangażowani w to chorzy. My byliśmy na rozmowie z panem dyrektorem i trzeba było to nagłośnić. Ja się cieszę, bo prawdopodobnie interpelacja, którą składaliśmy jako PO w czerwcu, by w ogóle nie pomogła.
Ale wtedy też nie powiedziała pani w hospicjum, że żadne z działających w Warszawie hospicjów nie należy do miasta i te środki, które są podstawowym źródłem finansowania, to są jednak kontrakty z NFZ?
Tak. Wszystko o tym mówiłam. Natomiast uważam, że jest to obowiązek moralny miasta i wszystkie miasta to robią, i wbrew pozorom np. prezydent Poznania zaprotestował bo zwiększa co roku nakłady - jest obecnie ponad 200 tys. zł, a było poniżej tej kwoty w zeszłym roku. Jednym słowem - wszystkie miasta to robią i to jest obowiązek miasta.
A jeśli to tak dotknęło kolegów z Prawa i Sprawiedliwości, to byłaby pani gotowa przeprosić?
Ja myślę, że to w ogóle nie było skierowane.
Byłaby pani gotowa przeprosić czy nie?
Ja nie proszę, żeby bez przerwy mnie ktoś mnie za coś przepraszał. Ja powiem szczerze, że byłam w różnych dyskusjach bardzo ostro potraktowana i myślę, że w ogóle płaszczyzna dyskusji jest między mną a hospicjami. Hospicja uważały, że w czasie kampanii, która mówi: dni otwarte, koncerty, przerwanie bariery milczenia wokół chorób nieuleczalnych, i naprawdę nie otrzymałam żadnego słowa za strony pacjentów.
Zobaczymy, czy rozmowy w zespołach czteroosobowych się rozpoczną i czy będzie w nich uczestniczyła Hanna Gronkiewicz-Waltz?
Platforma oczywiście chce, żebym uczestniczyła.
A pani też chce? Chce. To znaczy, że będzie pani uczestniczyła.
Ja też chcę uczestniczyć.
Proszę powiedzieć, czy PO i PiS więcej dzieli czy łączy?
Myślę, że pewna diagnoza sytuacji może rzeczywiście łączy, np. jeśli chodzi o zadłużenie państwa, że jest duże.
I dlatego odpowiedź Jana Rokity na list Marcinkiewicza jest tylko trochę złośliwa?
Ona nie jest złośliwa. Ona pokazuje złożoność sytuacji, zadaje też pytania: co to jest te 30 mld zł? Czy to jest razem z OFE? Jak ma wyglądać dalsze zadłużanie? Nam chodzi o to, żeby już państwa dalej nie zadłużać, natomiast te 30 mld zł. nie są w ogóle sprecyzowane.
Czy państwo naprawdę oczekiwali, że Kazimierz Marcinkiewicz w takim dokumencie napisanym tak krótko po wyborach przedstawia wyliczenia, analizy, projekty ustaw?
Dobrze byłoby napisać, co to jest te 30 mld zł. Jeśli pisze dokładnie o kotwicy 30 mld zł, to musimy wiedzieć, jak ją liczymy. Musimy zgodzić się co do metodologii.
Teraz tej zgody nie ma?
My pytamy i czekamy na odpowiedź. To nie to, że nie ma zgody. My chcemy wiedzieć, co to jest te 30 mld zł.
Rozumiem, że ogólny problem jest taki, że jest to dla państwa zbyt ogólnikowy program, to co napisał Kazimierz Marcinkiewicz?
Jest to zbyt ogólnikowy program - to zresztą wcześniej podejrzewaliśmy. Są pewne rozwiązania bardziej szczegółowe, np. przeniesienie finansowania służby zdrowia z powrotem do budżetu.
No właśnie, o to chciałem zapytać. To jest śmiałe żądanie, żeby było bardziej szczegółowe, zważywszy na to, że państwa wyborcy ciągle nie wiedzą zbyt wiele o służbie zdrowia. Nie wiedzą czy ma być NFZ czy powrót do kasy chorych. Nic nie wiadomo poza tym, że powinny być dodatkowe prywatne ubezpieczenia, co akurat nie jest żadną nowością.
Ja myślę, że w przypadku służby zdrowia to jest dość jasne, że powinna być zdecentralizowana i nie powinna być finansowana z budżetu.
Ale jak? Czy państwo mają pomysł na to: czy to ma być NFOZ, kasy chorych? Co to ma być?
Bez sensu byłoby robienie teraz powrotu do kasy chorych. Uważamy, że powinno być dokładne zdecentralizowanie jeśli chodzie o Narodowy Fundusz Zdrowia. Jak to zwał, tak to zwał, natomiast ważne, żeby nie było powrotu do finansowania z budżetu, bo to się okazało zapaścią dla służby zdrowia.
Co się państwu nie podoba w tym, że Prawo i Sprawiedliwość chce programu dożywiania dzieci?
My uważamy, że powinien taki program być. Od razu też powiem, że gdy byłam prezesem NBP, to pani Ochojska się do mnie zwróciła, NBP zwrócił się do innych banków i taki program tworzyliśmy.
No tak, ale Jan Rokita pisze w odpowiedzi na list, że nie wie, czy to są działania propagandowe, bo nie wie, czym się ten pomysł różni od obecnie obowiązującego. To jasne czym się różni, bo obecnie obwiązujący nie działa, skoro dzieci chodzą w rejonach Polsce głodne.
Jeżeli będzie ustawa, to nie wiadomo, czy też będzie działała, dlatego że jest wiele ustaw, które są niestosowane. Miejmy nadzieję, że nie chodzi o formę tylko o treść, żeby dzieci nie były głodne.
To kiedy będzie koalicja i rząd?
Jak otrzymamy odpowiedzi na te wszystkie argumenty, dotyczące m.in. sposobu prywatyzacji (czy prywatyzować, ile spółek ma być sprywatyzowanych), w jaki sposób ograniczać zadłużenie służby zdrowia, to oczywiście może powstać w ciągu najbliższych tygodni.
Listopad?
Trudno mi powiedzieć. Mi tak z fusów trudno wróżyć.
Hanna-Gronkiewicz-Waltz, posłanka PO, była gościem Kontrwywiadu. Dziękuję bardzo.
Dziękuję.
Posłuchaj wywiadu: