Co jest w raporcie Millera?
Po naszym raporcie w wojsku powinny polecieć głowy - mówi "Gazecie Wyborczej" jeden z członków komisji ministra Jerzego Millera badającej przyczyny katastrofy smoleńskiej.
/
Jak nieoficjalnie ustaliła gazeta, raport nie wskazuje winnych (według przepisów nie może), ale tak opisuje błędy, które doprowadziły do katastrofy, że jest jasne, kto za nie odpowiada.
Składający się z 4 części raport nie wskazuje też jednej głównej przyczyny, lecz kilkanaście. Więcej z nich leży po stronie polskiej niż rosyjskiej.