Chorzy z Europy będą przywożeni do Polski
NFZ chce sprowadzać pacjentów do kraju, jeśli tylko leczenie za granicą okaże się droższe niż transport i leczenie w Polsce.
Ma to m.in. pomóc w ratowaniu budżetu służby zdrowia - ujawnia "Życie Warszawy".
Leczenie w innych krajach Unii Europejskiej jest kilkakrotnie droższe niż w Polsce. Dlatego urzędnicy z Ministerstwa Zdrowia i Narodowego Funduszu Zdrowia chcą, by pacjenci, którzy za granicą mieli wypadki i wymagają długiego leczenia, jak najszybciej wracali do kraju.
Proponowane zmiany nie zakładają jednak, że każdy, kto ulegnie wypadkowi za granicą będzie sprowadzany do Polski.
- Nasza propozycja dotyczy pacjentów, którzy wymagają długiej hospitalizacji, np. z poważnymi urazami kręgosłupa - wyjaśnia Adam Miłkowski z Departamentu Współpracy Narodowej NFZ. " Chory otrzyma niezbędną pomoc za granicą, a gdy tylko będzie to możliwe, przewieziemy go do kraju.
Jeżeli jednak Polak np. złamie nogę lub rękę za granicą, na pewno nie będzie ściągany do Polski, tylko tam zostanie mu udzielona pomoc, za którą zapłaci polski Fundusz. Przewożeni do kraju mają być również pacjenci z dolegliwościami psychicznymi, którzy wymagają leczenia w zakładzie zamkniętym.
Część parlamentarzystów uważa, że projekt ma wiele wad i wzbudza wątpliwości lekarzy, a przede wszystkim pacjentów. Ich zdaniem, nie wiadomo, kto będzie decydował, w jaki sposób i kiedy chory będzie przewożony do kraju.
, pomysł trzeba wprowadzić jak najszybciej. - Tak robi już wiele państw w Europie. Mam nadzieję, że transport chorych z zagranicy możliwy będzie jeszcze w tym roku.
INTERIA.PL/PAP