Zawsze się z nią tak dzieje, że niech kto a ostro spojrzy na nią albo i ściśnie mocno... to się w niej wszystko trząsie, moc ją odchodzi i tak mdli w dołku, że już o niczym nie wie... co ona winowata?
~ O Jagnie
-
Darmo próbował, oblizywał, wąchał, nie mógł, ręka mu opadła bezsilnie, chwał więc pod słomę, nie puszczając z garści.- Mój Boże; tyla tego, że nigdy w życiu nie miałem, a nie mogę. author="Kuba w dniu wesela Boryny, przed śmiercią" align="right"/>
Przeciech Pan Jezus nie da nas ukrzywdzić - albo i same się nie damy, nie...
~ Boryna przed obroną lasu
(... ) już takie urządzenie boskie jest, to widzi mi się i ostatnie, że jeden ma, a drugi wiater po polu łapie.
~ Boryna
W gromadzie żyję, to i z gromadą trzymam! Chceta ją wypędzić, wypędźta; a chceta se ją posadzić na ołtarzu, posadźta! Zarówno mi jedno!
~ Boryna o Hance
Hanka kiej ta ćma łazi, a choruje jeno i tyle zrobi co ten pies zapłacze...
~ Boryna o Hance
Bieda łacniej przekuwa człowieka niźli kowal żelazo.
~ Hanka do Macieja
Żarli ci też ślepiami tę mać żywicielkę, że niejeden się żegnał, niejeden "Pochwalony " mówił, czapę zdejmując, a zaś wszystkim zarówno dusze klękały w niemej, gorącej czci przed tą świętą i utęsknioną.
~ gospodarze lipieccy, powrót z więzienia
- Tyle się już ludzkiej biedy najadłam, że me w końcu do cna rozebrało. Człowiek nie kamień, broni się przed sobą choćby tą złością na cały świat, ale się nie obroni, przyjdzie taka pora, co już nie zdzierży więcej i w ten piasek dusza mu się rozsypie żałosny.
~ Jagustynka
- Dnieje... pora... - zamamrotał wreszcie, stając na podłodze. Wyjrzał oknem i jakby się budził z ciężkiego snu, zdało mu się, że to już duży dzień, że zaspał, a jakieś pilne roboty czekają na niego... - Pora wstawać, pora... - powtarzał, żegnając się wielekroć razy i zaczynając pacierz rozglądał się zarazem za odzieniem, po buty sięgał, kaj zwykły były stoić, ale nie nalazłszy niczego pod ręką, zapomniał o wszystkim i błądził bezradnie rękoma dokoła siebie, pacierz mu się rwał, iż jeno poniektóre słowa mamlał bezdźwięcznie. Skołtuniły mu się naraz w mózgu wspominki jakichś robót, to sprawy dawne, to jakby odgłosy tego, co się dokoła niego działo przez cały czas choroby, przesiąkało to w niego w strzępach nikłych, w bladych przypomnieniach, w ruchach zatartych jak skiby na rżyskach i budziło się teraz nagle, kłębiło w mózgu i na świat parło, że porywał się co chwila za jakimś majakiem, lecz nim się go uczepił, już mu się rozłaził w pamięci jako te zgniłe przędze, i dusza mu się chwiała, kiej płomień nie mający się czym podsycić. Tyle jeno teraz wiedział, co się może śnić o pierwszej zwieśnie drzewom poschniętym, że pora im przecknąć z drętwicy zimowej, pora nabrane chlusty wypuścić ze siebie, pora zaszumieć z wichrami weselną pieśń życia, a nie wiedzą, że płone są ich śnienia i próżne poczynania... Za czym cokolwiek robił, czynił, jako ten koń po latach chodzenia w kieracie czyni na wolności, że cięgiem się jeno w kółko obraca z przywyku
~ symboliczna scena śmierci Boryny
A tu ani odbić się na kim, ani wyżalić, nic... sam jak ten kołek; sam o wszystkim myśl, sam deliberuj łbem, sam kiele wszystkiego obiegaj kiej ten pies... a do nikogój słowa przemówić i rady znikąd ni pomocy - a ino strata i upadek... a wszystkie to kiej te wilki za owcą... a ino skubią, a patrzą, kiedy ozerwą w kawały...
~ Maciej Boryna o samotności
Przypowiastka
"Pan Bóg stworzył byka.
I byk był.
A chłop wziął kozika,
Urznął mu u dołu
I stworzył wołu-
...i wół jest!"
(Jagustynka)
Zagadki
- "Przez ciała, przez duszy, a pod pierzyną się ruszy. ."co to jest?
- Chleb, chleb, każdy wie! - wołali skupiając się koło niej.
- Albo to: "Gonią się goście po lipowym moście..."
- Przetak i groch!
- Każde dziecko o takich zagadkach wie.
- To mówcie drugie, mądrzejsze!
- "W koszuli się na świat rodzi,
A po świecie nago chodzi."
Długo zgadywali, aż dopiero Mateusz powiedział, że to ser, i sam zadał taką zagadkę:
- "Lipowe drzewo wesoło śpiwa,
A koń na baranie ogonem kiwa."
Z trudem się domyślili, iż to ma znaczyć skrzypce.
Tereska zaś powiedziała jeszcze trudniejszą:
- "Bez nóg, bez rąk, bez głowy i brzucha,
A kaj się obróci, wszędy se dmucha!"
Wiater to miało znaczyć; zaczęli się o to swarzyć, prześmiewać i coraz ucieszniejsze zagadki powiadać, aż się izba roztrzęsła gwarem i wesołością."
Przysłowia
"Srokowe wesele deszczu będzie wiele"
(Boryna)
"Skoro człowiek łąkę kosi, leda baba deszcz uprosi"
(jeden z kosiarzy)
"Kto cięgiem jarmarczy - temu długo nie starczy"
(Boryna)
"Jak stary bierze młodą, złego nie odegna i święconą wodą"
(sołtys)
"Kto na innych kładzie znaki - sam taki"
(Dominikowa)
"Kto przez kogo zgrzeszy, temu się do niego nie spieszy"
(narrator)