Dziennik gospodarczy "Financial Times" ocenił zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości za "przekonujące", podkreślając, że niedzielne wybory były uważane przez obserwatorów za "najważniejsze w ostatnich 30 latach". Jak przypomniano, "od objęcia urzędu w 2015 roku, PiS podporządkował sędziów politykom i zredukował rolę mediów publicznych do wspierania rządu", co "zarówno w kraju, jak i w Brukseli wywołało obawy, że Polska - niegdyś wskazywana jako symbol ekspansji UE na Wschód w 2004 roku - coraz bardziej kieruje się w stronę nieliberalnej demokracji". "FT" zaznaczył, że PiS "wygrało sobie sympatię wielu Polaków szczodrymi programami społecznymi, dzięki czemu poprawiło życie biedniejszych obywateli, którzy czuli się zaniedbani podczas dynamicznej, ale momentami chaotycznej, 30-letniej transformacji z rozpadającej się komunistycznej, centralnie planowanej gospodarki do szybko rozwijającej się wolnorynkowej demokracji". Ataki na społeczność LGBT Gazeta zwróciła również uwagę na "ciągłe ataki (PiS) na prawa społeczności LBGT", która była przedstawiana jako "zagraniczna ideologia i zagrożenie dla tradycyjnego modelu rodziny". "Choć to straszenie pomogło w mobilizacji tradycyjnego elektoratu, to wzburzyło ono liberalnych Polaków. Ostateczne wyniki prawdopodobnie pokażą głębokie podziały między dużymi miastami, gdzie opozycja radzi sobie najlepiej, oraz prowincją, gdzie prowadzi Prawo i Sprawiedliwość" - czytamy. Niższe niż oczekiwano Liberalny "The Guardian" relacjonował, że niedzielne wyniki zostały przyjęte "z ulgą" w siedzibie partii rządzącej, zwracając jednak uwagę, że sugerowane przez exit poll poparcie dla ugrupowania było niższe od oczekiwań. Jednocześnie podkreślono także rekordowo wysoką frekwencję, która według sondażu wyniosła aż 61 proc., co byłoby najwyższym wynikiem od 1989 roku. Centrowy "The Times" podkreślił, że zwycięstwo PiS da ugrupowaniu mandat do "konstytucji szeroko zakrojonego programu reform", w tym zmian w systemie sądownictwa, które "wzbudziły obawy ze strony Unii Europejskiej". Jak dodano, kontrowersyjne zmiany dotyczą także "mediów, instytucji kulturalnych, bankowości i sektora energii", a "retoryka ugrupowania może zapowiadać niepewność w kwestii praw LGBT w Polsce". Większe podziały w społeczeństwie O kontrowersjach dotyczących rządów PiS napisał także konserwatywny dziennik "The Telegraph", którego korespondent ocenił, że sukces wyborczy "może pogłębić napięcia i podziały w polskim społeczeństwie". "W trakcie pierwszej kadencji partia zrobiła niewiele, aby dotrzeć do swoich przeciwników, preferując demonizowanie ich lub wręcz kwestionowanie ich patriotyzmu i lojalności" - tłumaczono, dodając także silny element "ochrony wartości chrześcijańskich" zestawianych w sprzeczności do "zachodniego liberalizmu kulturowego, którego przejawem jest kultura LGBT i praw osób homoseksualnych". "Telegraph" zaznaczył jednak, że zwolennicy rządu "będą argumentowali, że wynik głosowania potwierdza, że proponowany przez PiS miks lewicowych polityk gospodarczych ze społecznie konserwatywnym, narodowym podejściem do innych kwestii jest popularny wśród wyborców". Jakub Krupa, Redakcja Polska Deutche Welle