Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Brak determinacji premiera przyczyną dymisji

Niedostateczną determinację premiera do przeprowadzenia reformy finansów publicznych i brak publicznej debaty na ten temat wymienił w niedzielę były wiceminister finansów prof. Stanisław Gomułka jako przyczyny swego odejścia z resortu.

Gomułka zrezygnował w połowie kwietnia z funkcji wiceministra finansów. Mówił, że zrobił to z powodów merytorycznych. W opublikowanym kilka dni po dymisji wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" Gomułka powiedział m.in., że minister finansów Jacek Rostowski "ma ograniczoną władzę polityczną".

Zdaniem Gomułki główną osobą odpowiedzialną za reformę finansów publicznych w Polsce musi być szef rządu.

- On musi być tym głównym reformatorem. Może mieć pomocnika, tym pomocnikiem może być czy minister finansów, czy tak jak w moim przypadku miało być - specjalny pełnomocnik ds. reformy finansów publicznych. Ja tym pełnomocnikiem miałem zostać (...), ale ten projekt się rozpłynął, a determinacja ze strony premiera, żeby właśnie iść w tym kierunku, w moim przekonaniu była niedostateczna - powiedział Gomułka w TVP INFO.

- Było zainteresowanie reformami, ale nie było determinacji. Więc tu powstał problem i powstał znak zapytania, co ja mogę zrobić - dodał b.wiceminister.

W ostatnim tygodniu premier Donald Tusk w wywiadzie dla "Polityki", odnosząc się dymisji Gomułki, powiedział, że "sugestia, że rezygnacja prof. Gomułki wynikała z faktu, iż on działał szybciej, a rząd wolniej, jest nieprawdą".

- Jeśli byłem kiedykolwiek sceptyczny co do niektórych planów Ministerstwa Finansów, to tylko wtedy, gdy uważałem, że coś się dzieje za wolno, a nie za szybko. Tak było dla przykładu z budżetem zadaniowym, o którym dyskutowaliśmy na posiedzeniu Rady Ministrów przed dymisją profesora - uzasadnił szef rządu.

Prof. Gomułka powiedział też, iż dostał od ministra Rostowskiego zakaz wypowiadania się mediach. - Bezpośredni zakaz otrzymałem od ministra finansów w postaci listu, w którym się wyraźnie mówiło, że jeżeli będę się pojawiał w środkach masowego przekazu, to to będzie powód do automatycznej dymisji - powiedział Gomułka.

- Mnie się wydawało, że nie można mówić o reformie finansów publicznych bez argumentowania publicznie na rzecz tej reformy, bez mobilizowania opinii publicznej, bez aktywnych kontaktów w środkach masowego przekazu - podkreślił profesor.

- Ponadto były takie sugestie, że tak naprawdę nie jest to czas na jakieś poważne reformy w Polsce, ponieważ chociaż mamy większość w parlamencie, to nie mamy dostatecznej większości, żeby odrzucić weto prezydenta, które prawdopodobnie się pojawi w przypadku trochę bardziej kontrowersyjnych propozycji ze strony rządu i koalicji. Więc jeżeli tak, to w takim razie zaczekajmy na inny czas, aż koalicja ta czy jakaś inna, bardziej proreformatorska, będzie miała odpowiednią większość w parlamencie, czy będzie miała własnego prezydenta i wtedy będziemy poważnie mówić o reformach - wyjaśnił Gomułka.

B.wiceminister dodał, że rozumie argumenty polityczne i je akceptuje. - Nie do mnie należy ocena, co jest możliwe politycznie a co nie, ale w takim razie to chyba ja muszę zrezygnować, muszę powiedzieć wyraźnie opinii publicznej: "nie mam szans na realizację tego programu" - zaakcentował Gomułka.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także