Bogdan Klich: Chętnych do służby nie brakuje
"Żołnierze, którzy szkolą się przez 9 miesięcy nigdy nie stawią czoła armii szkolonej latami. Dziś wszyscy, którzy służą w Wojsku Polskim, nie robią tego z przymusu, lecz wyłącznie ze swojej wolnej woli" - mówi Minister Obrony Narodowej Bogdan Klich w rozmowie z dziennikiem "Polska The Times".
Od 2007 r. liczebność naszej armii spadła ze 130 do 100 tys. Ale obecnie są to wyłącznie żołnierze zawodowi. Do tego tworzone są 20-tysięczne Narodowe Siły Rezerwowe. "Właśnie prowadzimy kolejny nabór na szeregowych zawodowych i mamy 9 kandydatów na jedno miejsce. Ta armia jest bardziej wartościowa od tamtej sprzed paru lat" - podkreśla z dumą minister.
Tylko 1/3 ze stutysięcznej armii, to szeregowcy. Ich liczebność ma niebawem wzrosnąć do 48 tys. Aby podnieść atrakcyjność służby, która teraz jest już wyłącznie zawodowa, poprawiają się warunki socjalne i płacowe. Obecnie średnie wynagrodzenie w wojsku wynosi 3960 zł.
Poprawia się również stan wyposażenia technicznego polskiej armii. W tym roku jest na to więcej pieniędzy niż w ubiegłym.
Nie mogło zabraknąć pytania o polski kontyngent w Afganistanie. Wszyscy sojusznicy ustalili rok 2014, jako termin ostatecznego zakończenia misji. Jednak nie ustają działania w celu skrócenia uczestnictwa naszych żołnierzy w tym konflikcie: "Misja w Afganistanie ma skończyć się w 2014 roku, ale spróbujemy wyjść wcześniej" - deklaruje minister obrony Bogdan Klich w rozmowie z dziennikiem "Polska The Times".
INTERIA.PL/PAP