Wpis, w którym blogerka zachęca do jedzenia muchomorów czerwonych został opublikowany w środę. Przekonuje w nim, że "rozpoczęła się nowa przygoda w jej życiu", a niebezpieczne dla zdrowia grzyby nazywa "magicznymi". "Grzyby są najstarszymi, najbardziej pierwotnymi organizmami na tej planecie. Jestem taka ciekawa tej przygody" - podsumowała influencerka. Oryginalny post zniknął z sieci. Lekarka ostrzega: Czasy się zmieniają Na nową "celebrycką modę" zareagowała m.in. lekarka Ewa Stawiarska znana na Instagramie jako "doktorka_od_7_bolesci". "Do tej pory, w Polsce, mieliśmy do czynienia głównie z przypadkowymi, niecelowymi zatruciami grzybami o działaniu toksycznym dla człowieka. Czasy jednak się zmieniają i najwyraźniej najnowszą modą lansowwaną w Internecie, jest ich zbieranie i zjadanie" - skomentowała. Lekarka przypomina, że muchomory czerwone zawierają zarówno takie toksyny jak kwas ibotenowy, muscymol, muskazon i muskardynę, a także "cały wachlarz" substancji aktywnych m.in.: kwas stizolobowy i stizolobinowy oraz kwasy aminodikarboksyetolotiopropoanowe. Lasy Państwowe reagują: Zastanówcie się Zazwyczaj przez kilkanaście godzin po spożyciu grzybów następuje pobudzenie, a następnie - sen. Do typowych objawów należą m.in. zaburzenia percepcji, orientacji, zmęczenie, zawroty głowy, euforia, lęk oraz omamy wzrokowe i słuchowe. W przypadku cięższych form zatrucia możliwe jest porażenie ośrodka oddechowego, występowanie drgawek oraz trwające kilka dni epizody psychozy paranoidalnej. Na wpis lek. Stawiarskiej powołali się przedstawiciele Lasów Państwowych. "Dziękujemy za przygotowanie dawki bardzo ważnych i merytorycznych informacji. A do wszystkich zwolenników apelujemy - zastanówcie się czy naprawdę warto ryzykować Wasze życie i zdrowie" - ostrzegli.