Biedna ewidencja pojazdów
Nie ma pieniędzy na dalsze prace nad Centralną Ewidencją Pojazdów i Kierowców. A to oznacza, że system mozolnie budowany od pięciu lat, nadal nie będzie pomocny w wykrywaniu przestępstw samochodowych.
/
CEPiK ma działać tak: po zatrzymaniu jakiegoś pojazdu policjant wprowadza do komputera jego numer rejestracyjny i od razu wie, czy pojazd nie został skradziony i czy kieruje nim prawowity właściciel.
W rzeczywistości działa to tak: policjant musi zadzwonić do dyżurnego, ten wysyła telegram do komendy wojewódzkiej, tam informacje są sprawdzane i również przy pomocy telegramu wraca odpowiedź. Zajmuje to kilka godzin.