Amerykańska zupa
Z przejmowaniem amerykańskich wzorców jest trochę jak z zazdrością w stosunku do bogatego sąsiada. O, samochodzik nowy sobie kupił. I meble. Ale sami byśmy taki samochodzik chcieli. Meble też. I jak już mamy na to wszystko pieniądze - to kupujemy.
Kpimy często z wychodzenia na lunch zamiast na obiad, z seryjnie produkowanych dmuchanych hamburgerów, reklamowanych jako pożywne mięso, podśpiewujemy się z naszych słabo skandalizujących celebrities. Bijemy w pierś, że przenigdy nie urządzilibyśmy urodzinowego przyjęcia naszej pociechy z roześmianym McKlaunem w tle. Ale z drugiej strony... przecież shake w McDonaldzie wcale nie jest taki zły, nawet przyjemnie chłodzi w upalne dni. Hamburgery raczej średnie, ale czasem można sobie pozwolić. Portale opisujące ekscesy z pogranicza tak zwanego Wielkiego Świata, fakt - są głupie do bólu i oczywiście, że wiemy, iż połowa informacji to wyssane z palca historie, ale przynajmniej można się pośmiać. A urodziny dziecka? Jak mu odmówić skoro pół jego klasy miało swoje urodziny w McDonalds?
Fast-foody po polsku
- Osobiście nie brałbym dzieciaków do McDonalds z okazji rodzinnych uroczystości, niedzielnego spaceru czy tak po prostu. Jednak rozumiem komfort rodziców - ciasne mieszkanie, bałagan po imprezie, niezadowoleni z hałasu sąsiedzi - mówi 33-letni Tomasz Malec.
Kiedy do kompletu naszych świąt wkradły się Walentynki, rozgorzało wielkie oburzenie. Że to nie nasze święto, że jak tak można naśladować, że mamy swoje tradycje i nie chcemy tu żadnych obcych. Tymczasem zanim regularnie 14 lutego zaczęły się coroczne obławy na czerwone róże i kartki z sercami, już dawno odwiedzaliśmy fast-foody, spolszczaliśmy angielskie słowa, fascynując się Ameryką. Z drugiej strony, przyjęcie założenia, iż wszyscy jak jeden mąż zachłysnęliśmy się tym co amerykańskie jest trochę krzywdzące, a postrzeganie Polaków jako homogeniczną masę to nieporozumienie. Na przestrzeni lat częściowo uodporniliśmy się na napływ nowości, zaczęliśmy traktować kulturę niczym bogate menu w restauracji, wybierając z niego to, co wydaje nam się smakowite, lecz przyprawiając danie wedle własnych upodobań.
Amerykanizacja życia
- Polacy są zachwyceni amerykańskim sposobem na życie. Szybko żyć, jak najszybciej zdobyć pieniądze. W końcu jest jakiś powód, dla którego wyjeżdża się tam do pracy i już nie wraca. Miejmy tylko nadzieję, że Europa jest na tyle odrębna kulturowo, że nie przyjmie wszystkich "nowinek" z USA - mówi Baśka (25 lat). - Przecież pikniki, grille czy uprawianie sportu spotykane są na całym świecie, tylko w zależności od regionu różnią się "wydaniem". Nawet praca w wolnym czasie czyli tak zwany pracoholizm jest "chorobą" dzisiejszego pokolenia, która zaatakowała już chyba wszystkie zakątki świata, od Stanów po Polskę - zauważa Karolina (24 lata).
Czy Polacy mają kompleksy, że tak łatwo poddają się amerykańskim schematów? Przewrotnie krytykujemy USA, bo czasem może wstyd się przyznać, że coś co przejęte od nich jest po prostu... fajne. Przecież nikt nie obraziłby się, gdyby to akurat jemu ziścił się amerykański sen o pucybucie, który zostaje milionerem. O natarczywym wdzieraniu się do naszej kultury wzorców amerykańskich napisano już wiele: o tym jak podatnym gruntem jesteśmy dla zaszczepiania nam zachodnich nawyków, o ilości amerykańskich naleciałości językowych nie wspominając, bo jest tego tyle, że często używamy ich bezrefleksyjnie. Bo sorry, czy ktoś jeszcze dziwi się, kiedy mowa o weekendzie?
- Według mnie używanie angielskich zamienników dopuszczalne jedynie w sytuacji, kiedy nie ma możliwości przetłumaczenia danego słowa na polski. W przeciwnym razie takie wtrącenia to zwykły snobizm - uważa dr Marcelina Zuber z Wydziału Nauk Społecznych Uniwersytetu Wrocławskiego.
Zawsze Coca-cola...
- Kiedyś stojąc w kolejce do sklepu stała przede mną dziewczyna, która kupowała kanapkę. Prosząc o nią powiedziała do ekspedientki, że chciałaby "sandwicza z tuńczykiem", ...a przed nią był olbrzymi napis "KANAPKI". Wywołało to we mnie atak śmiechu. Zrobiło mi się głupio, bo przecież nie wypada śmiać się z innych, ale litości, jesteśmy w Polsce, a to był produkt o nazwie "kanapka z tuńczykiem", a Pani raczej na pewno była Polką - opowiada Karolina.
Przez długi czas postrzegano amerykanizację pewnych aspektów naszego funkcjonowania w społeczeństwie jako proces jednoznacznie niekorzystny. Istnieje wiele krytycznych koncepcji komunikowania masowego, opisujących wpływ mediów na odbiorcę. Jedna z nich zakłada, iż produkty medialne wielkich gospodarek światowych, jaką definitywnie jest amerykańska, powstają po to, by uzależnić od siebie państwa znacznie biedniejsze. Oglądając serial o życiu przeciętnej amerykańskiej rodziny, pod przykrywką rozrywki, dostajemy szczegółowe instrukcje co do tego, jak powinniśmy się ubierać, z jakich produktów korzystać czy w jakie sprzęty zaopatrzyć dom.
- Istotne jest jednak, by rozróżnić amerykanizację od globalizacji. Ta pierwsza dotyczy takich kryteriów jak wartości czy normy, natomiast globalizację oceniać należy bardziej w kontekście ekonomicznym - np. tworzenie "przezroczystych", ponadnarodowych produktów, które sprzedadzą się na każdym rynku. Czy Coca-Cola jest firmą amerykańską? Owszem, ale jej produkt jest ponadnarodowy. Nie jest amerykanizacją naśladowanie wzorów konsumpcji jako takich, lecz przejmowanie wartości właściwych dla amerykańskiego systemu kulturowego - zauważa dr Zuber.
Kolejna moda?
Może zamiast postrzegać amerykanizację jako proces niosący zagrożenie, warto wyłowić z tej masowej zupy kilka co smaczniejszych kąsków i ułożyć sobie z nich własny jadłospis? Nieprzypadkowo używam kulinarnych porównań, gdyż zapytani o to, co moglibyśmy zaproponować Amerykanom jako typowo polskie, najczęściej wskazujemy właśnie na jedzenie. Nikt nie wciska nam na siłę niezdrowego jedzenia, ale przecież możemy dla siebie wybrać te rodzaje aktywności z amerykańskiej kultury, które są dla nas korzystne. Ostatnio wyraźnie widać jak coraz większe zainteresowanie zdobywa w Polsce futbol amerykański. Od listopada 2004 roku działa Stowarzyszenie Polski Związek Futbolu Amerykańskiego, mające wspierać rozwój istniejących i formujących się drużyn. Kolejna moda? Co fascynującego jest w grupie mężczyzn wpadających na siebie, umazanych w błocie i biegających za piłką?
- Jest to coś nowego. Jakaś alternatywa dla pospolitych dyscyplin. T sport dla każdego. Niezależnie od masy ciała czy to 70 kg czy 150 kg. Można znaleźć swoje miejsce w drużynie i gwarantuję, że "bakcyla" do tego sportu można złapać niewiarygodnie szybko. Jeżeli chodzi o popularność - jeszcze długa droga i ciężka praca przed całym środowiskiem futbolowym w Polsce, aby wypromować ten sport. Najważniejsze, że są ludzie, którzy nad tym ciężko pracują na boisku i poza nim - mówi Paweł Szpakowski, skrzydłowy i rozgrywający drużyny Devils Wrocław.
Futbol Amerykański jest jedną z najbardziej taktycznych dyscyplin, jest też jednocześnie najbardziej widowiskowym sportem na świecie. Wyróżnia ją kolektyw całej drużyny. W dzieciństwie prawie każdy chłopak grał w piłkę. Futbol daje możliwość nauczenia się cięższej pracy w zespole, gdzie nie ma miejsca na indywidualności. Ci chłopcy, którzy zaczynają treningi, po jakimś czasie stają się prawdziwymi mężczyznami. Nie zniechęca ich zmęczenie, ciężkie treningi, ból czy sportowa rywalizacja na boisku.
Może już czas na pragmatyczne podejście do problemu amerykańskich naleciałości? Może Walentynki staną się okazją do okazania czułości bliskiej osobie, niekoniecznie popadania w wir sterowany przez specjalistów od marketingu. Zresztą, kto z nas nie lubi grillowania? Kto nie lubi prażonej kukurydzy od czasu do czasu? Nie przepadasz za pływaniem? Może właśnie futbol amerykański okaże się "Twoim" sportem. Popadanie w bezkrytyczny zachwyt to jedna strona medalu. Druga na szczęście jest taka, że każdy ma swój rozum i jest w stanie ocenić swoje preferencje. Czy to kulinarne, czy kulturalne.
Iga Pelczarska
Lead.pl