Alarm powodziowy
Na Dolnym Śląsku rzeki przekroczyły stan alarmowy już w trzynastu miejscach. W Nowym Mieście Lubawskim w województwie warmińsko-mazurskim rzeka Groblica płynie przez centrum miasta.
W Nowym Mieście Lubawskim podtopionych jest już czterdzieści budynków, a rzeka Groblica zagraża stu kolejnym.
W akcji ratowniczej udział biorą strażacy z całego regionu. Przygotowywane są worki z piaskiem oraz pompy. Komendant lokalnej policji ogłosił stan wyjątkowy. Wielu funkcjonariuszy zaangażowano do umacniania podmytych dróg i układania wałów przeciwpowodziowych.
Wszyscy obserwują też poziom wody w Drwęcy. Największej w regionie rzece do wystąpienia z brzegów brakuje tylko 15 centymetrów. W całym województwie zgłoszono już ponad 320 przypadków podtopień.
To jednak nie jedyne zagrożone miejsce w woj. warmińsko-mazurskim. W miejscowości Dźwierzno na rzece Młynówce pękł pod naporem wody wał przeciwpowodziowy. Woda rozlała się tam na okoliczne pola. W Rużynie koło Bartoszyc woda zalewa kilka gospodarstw wiejskich. Podtopienia spowodował zator lodowy. W Samborowie koło Ostródy wezbrana rzeka Podgórzanka przelewa się przez most.
Alarm powodziowy obowiązuje w dwóch dolnośląskich gminach - Dzierżoniowie i Starej Kamienicy. W sześciu kolejnych obowiązuje pogotowie przeciwpowodziowe. Wezbrane dopływy Odry zagrażają głównie gminom podgórskim. W Mościsku stan rzeki Piławy wynosi 222 centymetry i przekracza dopuszczalny poziom o ponad metr. Stany alarmowe przekroczone są łącznie w trzynastu miejscach.
O zagrożeniu poinformowano już szkoły, przygotowano także autobusy, które mogą zostać wykorzystane do ewentualnej ewakuacji. Na walkę z wodą gotowa jest też staż pożarna, pogotowie ratunkowe i policja. Zadbano także o worki i piasek. Mieszkańcy zagrożonych miejscowości przyznają, że z wiosennymi roztopami zmagają się co roku. W tym roku jednak poziom rzeki jest wyższy niż zwykle.
Woda zalała także drogę z Łodzi do Tomaszowa Mazowieckiego na wysokości wsi Ujazd (woj. łódzkie). Trasa jest nieprzejezdna, a policja zorganizowała objazdy.
Zalane zostały także jezdnie na Pomorzu. Kilka dróg trzeba było zamknąć, ponieważ osunęły się na nie nasiąknięte wodą skarpy. W Bielkówku koło Gdańska ewakuowano szkołę. Jutro dzieci mają przyjść w kaloszach, ale nie wiadomo, czy zajęcia w ogóle się odbędą.
Podtopione są też budynki na obrzeżach Poznania. Kilkanaście budynków jest podtopionych także w samym mieście. Zalane zostało przejście podziemne w pobliżu dworca kolejowego.
W Zakopanem lawina zeszła do płynącego przez centrum miasta Białego Potoku. Utworzył się sięgający czterech metrów zator lodowy, który spowodował wystąpienie wody z brzegów. Podtopione zostały okoliczne domy. Dwa najbliższe - aż do wysokości drugiego piętra.
Premier Marek Belka uspokaja, że sytuacja jest pod kontrolą i że Polsce nie grozi powódź. Według niego, możliwe są jedynie lokalne podtopienia. Podczas dzisiejszej wizyty w Krajowym Centrum Koordynacji Ratownictwa i Ochrony Ludności w Warszawie premier zapewnił jednak, że w razie potrzeby służby ratownicze są przygotowane do niesienia pomocy.
INTERIA.PL/RMF/PAP