ABW na tropie przecieku z CBA
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego prowadzi własne działania dotyczące ewentualnego wycieku informacji o tajnej operacji Centralnego Biura Antykorupcyjnego w sprawie korupcji w Ministerstwie Rolnictwa -- dowiedział się "Wprost".
Z powodu przecieku nie doszło do kontrolowanego wręczenia łapówki Andrzejowi K. i Piotrowi R. - przypomina tygodnik. O działaniach miał zostać też uprzedzony wicepremier Andrzej Lepper, na którego powoływali się zatrzymani. Nie można wykluczyć, że źródło przecieku znajdowało się w samym CBA.
Jednocześnie ABW prowadzi śledztwo w sprawie gróźb pod adresem wicepremiera Leppera. Informacje o tym, że ktoś może grozić liderowi Samoobrony, przekazali tajnym służbom oficerowie Biura Ochrony Rządu. Jak ustaliśmy, do tej próby przesłuchano już w tej sprawie ponad 20 osób. ABW ma jednak problem z przesłuchaniem samego Leppera. W poniedziałek wiceszef ABW Grzegorz Ocieczek osobiście pojechał przesłuchać lidera Samoobrony, ale wicepremier nie miał dla niego czasu. Przez kolejne trzy dni nie udało się doprowadzić do przesłuchania.
Z relacji oficerów BOR wynika, że Lepper potraktował groźby bardzo poważnie, ponieważ kazał funkcjonariuszom dokładnie zbadać swój gabinet. BOR sprawdzał czy nie zamontowano tam pluskiew. Funkcjonariusze sprawdzali tez limuzynę wicepremiera. Tego dnia Lepper miał być zdenerwowany - pisze "Wprost".