W środę posłowie PiS złożyli w Sejmie projekt ustawy likwidujący od 2020 r. górny limit przychodu, do którego płaci się składki na ubezpieczenia emerytalne i rentowe - tzw. 30-krotności ZUS. Według autorów projektu, ma to przynieść wzrost wpływów do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oszacowany na 7,1 mld zł. Przeciwne takiemu rozwiązaniu jest Porozumienie - koalicjant PiS w Zjednoczonej Prawicy. W poniedziałek wieczorem zebrał się w Sejmie klub Lewicy, gdzie posłowie wypracowali wspólne stanowisko ws. projektu dotyczącego likwidacji limitu 30-krotności składek ZUS. "Klub Lewicy decyzję podjął wspólną, wspólne będzie miał stanowisko, ta decyzja zapadła jednogłośnie, natomiast nie chcąc dawać naszym przeciwnikom politycznym oręża w dłoń jeszcze przed tym kluczowym głosowaniem. Nie zdradzimy szczegółów naszego stanowiska, natomiast mogę powiedzieć, że będzie to wspólne stanowisko klubu" - ogłosiła na briefingu rzeczniczka Lewicy Anna Maria Żukowska. Dopytywana, do kiedy Lewica nie zdradzi swojego stanowiska, Żukowska odpowiedziała, że do momentu głosowania. Na pytanie, czy będzie dyscyplina klubowa ws. 30-krotności, rzeczniczka przyznała, że nie może tego powiedzieć. "To zdradzimy w głosowaniach" - zaznaczyła. "Stoimy po stronie ludzi" Jak powiedział PAP w poniedziałek szef klubu Lewicy Krzysztof Gawkowski, Lewica ma przekonanie, że sama powinna zaprezentować takie elementy, na których jej zależy w tym projekcie. "Żeby to była cała strategia myślenia o przyszłości emerytów w Polsce, czyli o minimalnym wynagrodzeniu dla emeryta, obywatelskiej emeryturze, o tym, jak ograniczyć, żeby w Polsce emerytury na poziomie 50-80-100 tysięcy nie było - to wszystko przed nami, ale w rozumieniu potrzeby konsultacji, współpracy, a nie szybkiego podejmowania decyzji" - powiedział. Gawkowski pytany, czy Lewica będzie głosowała za czy przeciw projektowi PiS, odpowiedział: "Wróciliśmy do Sejmu po to, żeby być opozycją merytoryczną, a nie opozycją totalną. Ani PiS, ani Platforma nie będą nas zmuszały do głosowania, dlatego, że musimy stać po jakiejś stronie sporu". "My stoimy po stronie obywatela. My stoimy po stronie ludzi, którzy mają dziś kiepskie emerytury poniżej 1000 zł. Jeżeli ktoś będzie uwzględniał te propozycje, będziemy za. Jeżeli nie - będziemy przeciw" - podkreślił. Dopytywany, czy w Lewicy podczas głosowań w Sejmie będzie jedność ws. 30-krotności, Gawkowski powiedział, że ma poczucie, iż klub w tej sprawie jest jednoznaczny. "Od początku mówimy bardzo jasno: 30-krotność to jest projekt lewicowy, ale bez odpowiednich poprawek nie do przyjęcia dla Lewicy" - powiedział Gawkowski. Wiceprzewodnicząca klubu Marcelina Zawisza (Lewica Razem) podkreśliła w rozmowie z PAP, że dla niej ważne jest to, aby Lewica nie odrzuciła projektu w pierwszym czytaniu. "Żebyśmy mieli szansę popracować nad tym projektem, ponieważ on co do zasady ma słuszną ideę" - zaznaczyła. "Zgadzam się absolutnie z tym, że trzeba znieść 30-krotność, ale widzę też bardzo duże wady tego projektu, m.in. oczywiście tryb zgłoszenia, brak konsultacji społecznych, nie konsultowania tego z Radą Dialogu Społecznego, ze związkami zawodowymi, pracodawcami, ekspertami, ekspertkami" - dodała posłanka. Projektem zmian w ustawie o systemie ubezpieczeń społecznych Sejm zajmie się we wtorek wieczorem.