Usługa ma kosztować 225 milionów złotych i docelowo ma objąć 15 tysięcy więźniów. Według planu, pierwsi więźniowie dostaną obrączki we wrześniu przyszłego roku. System ma ulżyć zapełnionym więzieniom, bo obłożenie w zakładach karnych sięga 107 procent, ale przede wszystkim ma pozwolić mniej groźnym przestępcom na odbywanie lżejszej kary, np. w domu, albo w okolicy. Jeśli skazanym jest rolnik, który ma swoje obowiązki, jakieś inwentarskie, to to urządzenie można tak ustawić, że promień urządzenia pozwala mu na normalne życie - mówi szef służby więziennej Jacek Pomiankiewiecz. System ma nie tylko kontrolować areszt domowy, ale też służyć w kontroli dostępu do miejsc i osób. Przede wszystkim chodzi o miejsca, zakaz stadionowy na przykład. A do osób, niestety w Polsce istnieje problem przemocy domowej i agresji -dodaje Pomiankiweicz. Przetarg wygrało konsorcjum firm Comp Safe Support, Lider i PH Well Proma. To do tych firm będzie należało opracowanie systemu, który w przyszłości ma objęć również gwałcicieli i pedofilów, którzy opuszczą zakład karny.