System CEPIK ma ułatwić wymianę informacji pomiędzy wydziałami komunikacji a służbami kontrolującymi pojazdy i kierujące nimi osoby. Przetarg na wdrożenie systemu wygrała firma Face Technologies z RPA, która zaprezentowała uproszczoną wersję systemu działającą w Zambii. Wszyscy obecni na prezentacji byli, łagodnie mówiąc, zawiedzeni. Okazało się bowiem, że zostały im zaprezentowane skromne założenia działania systemu. - Osoby, które przyjechały bardziej były gotowe nad produktem już gotowym podyskutować, więc tu rozminęły się oczekiwania - powiedział Rudolf Borusiewicz, prezes związku powiatów polskich. Nic złego natomiast nie widzi w tym ministerstwo spraw wewnętrznych, które podobno także nie było zadowolone z prezentacji. Zdaniem wiceministra Leszka Ciećwierza wszystko idzie zgodnie z planem. - Ustawa nie precyzuje kiedy miał zacząć działać CEPIK. Ustawa precyzuje kiedy miały przestać działać lokalne ewidencje pojazdów, tak jak podawaliśmy w harmonogramie. Rzeczywiście tutaj nie da się tego systemu uruchomić z dniem 1 stycznia - dodał. Jeśli więc coś przestaje działać 1 stycznia, to musi zacząć działać coś nowego - to logiczne. Władze deklarują, że sprzęt CEPIK-u trafi do samorządów w połowie przyszłego roku. Powstanie więc luka, która zdaniem resortu spraw wewnętrznych nie spowoduje kłopotów.