400 lat od hołdu ruskiego. Zapomniana rocznica triumfu
29 października mija 400 lat od hołdu ruskiego. Władze nie planują jednak żadnych obchodów, informuje "Rzeczpospolita".
29 października 1611 r. przez Krakowskie Przedmieście w Warszawie przeszedł niezwykły pochód. W karecie wieziono w charakterze jeńca cara Wasyla Szujskiego i jego rodzinę. Na Zamku Królewskim hetman Stanisław Żółkiewski powierzył ich Zygmuntowi III Wazie. Car złożył polskiemu królowi pokłon do ziemi, całując czubki własnych palców, jego brat Dymitr uderzył czołem w posadzkę, a najmłodszy kniaź Iwan trzykrotnie bił czołem w podłogę, zanosząc się płaczem.
Jak podkreśla "Rzeczpospolita", klęska Rosjan pod Kłuszynem w 1610 r. i zajęcie Moskwy przez Żółkiewskiego oraz pojmanie cara mogą się rangą mierzyć jedynie z takimi wydarzeniami, jak Grunwald w 1410 r., wiktoria wiedeńska w 1683 r. i Bitwa Warszawska w 1920 r.
W ubiegłym roku urządzano państwowe obchody rocznicy bitwy grunwaldzkiej. Hołd ruski oficjalnie uczczony jednak nie będzie. Jedynie w 2010 r. grupy rekonstrukcyjne zorganizowały obchody 400. rocznicy wiktorii kłuszyńskiej pod wodzą hetmana Żółkiewskiego.
Centrum Informacyjne Rządu poinformowało "Rz", że w obchody rocznicy hołdu ruskiego "premier nie jest zaangażowany". Ministerstwo Kultury także nie planuje żadnych uroczystości. Rzecznik Zamku Królewskiego Izabela Witkowska-Martynowicz przyznała, że "były jakieś przymiarki", ale z inicjatywy ostatecznie zrezygnowano.
- Co mamy przypominać? Fatalną politykę wobec Rosji? - dziwi się w rozmowie z "Rz" prof. Tomasz Nałęcz, doradca prezydenta RP ds. historii i dziedzictwa narodowego. - Kto chce, to pamięta, ale nie sądzę, żebyśmy musieli organizować państwowe obchody.
Nałęcz dodaje, że żadna rocznicowa inicjatywa w tej sprawie do niego nie dotarła. - Aczkolwiek nie sądzę, by prezydent Bronisław Komorowski chciał wpisać tę datę do naszego ścisłego panteonu, bo to jest data związana z zachowaniami Rzeczypospolitej, których na piedestał wynosić nie powinniśmy.
Ze źródeł dyplomatycznych "Rz" nieoficjalnie dowiedziała się, że rozmowy na temat zorganizowania uroczystości rocznicowych toczyły się na początku października między MSZ, Pałacem Prezydenckim, Ministerstwem Kultury oraz Zamkiem Królewskim w Warszawie. Dyplomaci chcieli gali z przemówieniem prezydenta i konferencją naukową na Zamku Królewskim. Rozmowy jednak spełzły na niczym.
Marcin Bosacki, rzecznik MSZ, pytany przez "Rz" o pogłoski, jakoby tegoroczne polskie obchody mogły zaszkodzić resetowi stosunków z Rosją i dlatego z nich zrezygnowano, zaprzecza: "To jakaś dziwaczna interpretacja. Dlaczego mamy wstydzić się sukcesu w naszej historii?".
Rosja: Dzień Jedności Narodowej
Jak przypomina "Rzeczpospolita", o wydarzeniach sprzed 400 lat dobrze za to pamiętają władze Rosji. Od 2005 r. obchodzą Dzień Jedności Narodowej upamiętniający wypędzenie w 1612 r. z Kremla polskiej szlachty, która pod wodzą hetmana Żółkiewskiego wkroczyła do Moskwy.
O dniu triumfu Rzeczypospolitej pisze dzisiaj również "Nasz Dziennik". Z okazji 400. rocznicy złożenia hołdu przez cara Wasyla IV Szujskiego królowi Polski Zygmuntowi III Wazie białostockie Muzeum Domu Kresowego zorganizowało specjalne spotkanie upamiętniające to wydarzenie, informuje gazeta. Program spotkania obejmuje m.in. prezentację multimedialną obrazu "Carowie Szujscy na Sejmie Warszawskim" Jana Matejki. Uczestnicy będą mogli obejrzeć dokument filmowy Jacka Porosy inspirowany tym właśnie dziełem.
INTERIA.PL/PAP