Według radnego Alberto Mazzonetto, z prawicowego koalicyjnego ugrupowania, gondolierzy powinni śpiewać w dialekcie weneckim. Tymczasem - jak zauważył - większość ich repertuaru wywodzi się z włoskiego południa, co sprawia, że z Wenecji robi się "nowy Disneyland", mało związany z lokalnymi tradycjami. Dlatego w opinii Mazzonetto, który złożył już wniosek w tej sprawie, należy ustanowić precyzyjne reguły tego, jakimi utworami gondolierzy mają umilać czas turystom na łodziach. - Ja nie mam nic do gondolierów - zapewnił - bo to nie jest ich wina. Odpowiedzialność, ocenił, ponosi stowarzyszenie gondolierów, które choć otrzymuje rocznie z kasy miejskiej 600 tysięcy euro, nie promuje miejscowej kultury. Radnemu odpowiedział natychmiast włoski piosenkarz Nino D'Angelo, który przypomniał, że "O sole mio" to znana pieśń, która podoba się na całym świecie. - Nikt nie kazał gondolierom jej śpiewać; ona jest po prostu tak piękna, że to sami klienci, cudzoziemcy i Włosi, o nią proszą - dodał pieśniarz. Jak zauważono na łamach weneckiej prasy, która zajęła się postulatem radnego z Ligi Północnej, turysta chce usłyszeć te piosenki, które zna.