26 stycznia 2021 roku Sąd Okręgowy w Warszawie skazał Kajetana P. na dożywocie za zabójstwo Katarzyny J. Biegli orzekli, że P. nie był w pełni poczytalny, a sąd zdecydował, że oskarżony ma obywać karę dożywocia w systemie terapeutycznym i zobowiązał go do zapłaty po 75 tysięcy złotych dla matki i ojca zamordowanej kobiety. Wyrok jest jednak nieprawomocny - w związku z tym nie zdecydowano, gdzie P. ma odbywać karę, a rodzice zamordowanej kobiety nie otrzymali pieniędzy. "Hannibal z Żoliborza" przebywa obecnie w Zakładzie Karnym nr 2 w Łodzi na oddziale psychiatrii sądowej. Wciąż nie widać końca trwającej od lutego 2016 roku sprawy. Zabójstwo Katarzyny J. Są dwie apelacje Jak dowiedziała się Interia, do Sądu Apelacyjnego w Warszawie wpłynęły dwie apelacje dotyczące wyroku. Prokurator zgadza się z wymiarem kary, ale zaskarżył wyrok w całości co do kwalifikacji prawnej na niekorzyść Kajetana P. - uważa, że działając był poczytalny. Obrona również złożyła apelację, która składa się z kilkudziesięciu stron. Zaskarża wyrok w całości, twierdzi, że został źle uzasadniony i wnosi o jego uchylenie. Akta sprawy zostały w listopadzie wysłane do biegłych sądowych z zakresu psychiatrii. Obecnie sąd oczekuje na wydanie przez nich opinii. Planował zjeść fragment ciała 30-latki Urodzony w 1989 roku Kajetan P. po studiach dziennikarskich pracował w Warszawie jako bibliotekarz. Wcześniej odbył staż w "Polityce". Na kilka lat przed zabójstwem Kajetan P. uznał, że musi wybrać drogę samodoskonalenia, fizycznie i intelektualnie. Stosował głodówki, ćwiczył, zerwał kontakty z rodziną. Na pewnym etapie uznał, że musi zabić człowieka. "Miało to na celu pozbycie się słabości, jaką jest przekonanie, że życie ludzkie jest warte więcej od komara czy świni" - mówił P. Zeznania Kajetana P. relacjonował w marcu 2016 roku prokurator Przemysław Nowak z Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Katarzyna J., 30-letnia lektorka języka włoskiego, była przypadkową ofiara. Jej telefon P. znalazł w internecie. Zeznał, że wybrał ją, bo przy ogłoszeniu dotyczącym prowadzenia lekcji nie zamieściła zdjęcia. Spotkali się 3 lutego 2016 roku o godz. 11 w mieszkaniu ofiary przy ul. Skierniewickiej na warszawskiej Woli. P. przyjechał na miejsce tramwajem, zamienił z 30-latką kilka zdań, a gdy ta zaproponowała mu herbatę, skorzystał z chwili jej nieuwagi i zaatakował. Kilkakrotnie dźgnął ją nożem w szyje, następnie rozczłonkował jej ciało i spakował do torby. Głowę kobiety włożył do plecaka. Na miejsce zbrodni zamówił taksówkę, którą uciekł do wynajmowanego przez siebie mieszkania przy ul. Potockiej na Żoliborzu. Planował zjedzenie fragmentu ciała Katarzyny. W swoim mieszkaniu podpalił jednak torbę, w której znajdowały się zwłoki i uciekł za granicę. Gdy informacje o wyjeździe P. za granicę się potwierdziły, poznańscy "łowcy głów" i "łowcy cieni" z CBŚP ruszyli w ślad za poszukiwanym. Dożywocie za brutalne zabójstwo P. ukrywał się przez prawie dwa tygodnie. Wystawiono za nim Europejski Nakaz Aresztowania i tzw. czerwoną notę Interpolu, którą poszukiwani są najgroźniejsi przestępcy. Szukano go w 190 krajach. 17 lutego 2016 roku został zatrzymany w stolicy Malty, skąd planował uciec do Tunezji. Dzień później maltański sąd wydał zgodę na ekstradycję. W trakcie przesłuchania był pytany czy żałuje zbrodni, którą popełnił. Odpowiedział: "A jak pani prokurator myśli? Nie, nie żałuję". Proces ruszył w maju 2018 roku. P. został skazany w 2021 roku na dożywocie za zabójstwo Katarzyny J. i napaść na policjanta podczas transportu samolotem z Malty do Polski. Proces odbywał się z wyłączeniem jawności. Obecnie Kajetan P. przebywa w Zakładzie Karnym nr 2 w Łodzi na oddziale psychiatrii sądowej w jednoosobowej, monitorowanej celi. Jak dowiedziała się w styczniu 2021 roku PAP, funkcjonariusze Straży Więziennej uważają, że P. zachowuje się w specyficzny sposób, który - ich zdaniem - ma na celu wywołanie wrażenia choroby psychicznej. Jest wulgarny, agresywny i wrogo nastawiony wobec wychowawców, krzyczy, ubliża funkcjonariuszom, wydaje rozkazy. Często jest karany dyscyplinarnie. Z analizy monitoringu wynika, że, gdy jest sam w celi, czyta, ćwiczy albo robi notatki, jest osobą bardzo spokojną i cichą.