Znaleziono zwłoki kolejnego zakładnika z Korei Płd.
Policja afgańska znalazła we wtorek w centralnym Afganistanie przeszyte kulami ciało południowokoreańskiego zakładnika - poinformowały władze lokalne.
Ciało mężczyzny ubranego na modłę zachodnią znaleziono o świcie przy drodze w wiosce Arizo Kalley w okręgu Andar, ok. 10 km od miasta Ghazni - powiedział przedstawiciel władz lokalnych Abdul Rahim Deciwal.
Według obecnego na miejscu dziennikarza AP, ofiara miała z wyglądu około trzydziestki i była ubrana w białe spodnie oraz sandały-japonki. Twarz miała zbroczoną krwią.
Talibowie uprowadzili 23 wolontariuszy południowokoreańskiej wspólnoty chrześcijańskiej, w tym 18 kobiet, 19 lipca. Stało się to w prowincji Ghazni w środkowo-wschodnim Afganistanie. Grupa jechała z Kabulu do Kandaharu, by pomagać w świadczeniu usług medycznych.
Porywacze zabili pierwszego zakładnika w środę. Według agencji był to pastor Bae Hiung Kiu, kierujący grupą wolontariuszy z kościoła pod Seulem. W dni śmierci ukończył 42 lata.
W poniedziałek rzecznik talibów ogłosił, że zastrzelono kolejnego zakładnika, bo władze w Kabulu nie spełniły żądań porywaczy. Dodał, że zabity został mężczyzna o nazwisku Sung Sin, a jego ciało porzucono przy drodze w prowincji Ghazni.
Talibowie domagają się uwolnienia z afgańskich więzień swych 23 towarzyszy.
INTERIA.PL/PAP