"Rzeczą już jasną jest to, że Berlusconi ustąpi miejsca. To kwestia godzin czy - jak niektórzy nawet mówią - minut"- napisał Ferrara na stronie internetowej swojej gazety. "Prawdziwą kwestią jest teraz: po co podawać się do dymisji, co zrobić ze sobą, co zrobić z tymi wszystkimi latami; to jest prawdziwa stawka w grze" - stwierdził Ferrara. Wyraził przekonanie, że jedynym rozwiązaniem obecnej kryzysowej sytuacji byłoby rozpisanie przedterminowych wyborów. To z kolei nie jest przesądzone, gdyż jako możliwego kandydata na szefa rządu centroprawica wymienia najbliższego współpracownika Berlusconiego, szefa Urzędu Rady Ministrów Gianniego Lettę. Ferrara, znany włoski publicysta i zagorzały obrońca Berlusconiego, zabrał głos w dniu coraz większego napięcia w centroprawicowej koalicji rządowej, której szeregi opuszczają bądź zamierzają opuścić parlamentarzyści partii premiera, Lud Wolności. Według mediów grupa ta liczy od 16 do 20 osób. To zaś stawia pod znakiem zapytania możliwość wygrania przez koalicję jakiegokolwiek głosowania. Jednocześnie centrolewicowa opozycyjna Partia Demokratyczna przygotowuje wniosek o wotum nieufności dla rządu.