W poniedziałek "Dziennik" informował, że Wałęsa do Paryża poleci z Gdańska prywatnym odrzutowcem Declana Ganleya, lidera eurosceptycznej partii. Sam Wałęsa informację pierwotnie dementował, ale dodawał też, że "nie wyklucza takiej sytuacji". Jak ustaliła "Rzeczpospolita", ostatecznie nie dojdzie do spotkania z francuskimi działaczami Libertas. - Pana prezydenta nie będzie 4 czerwca w Paryżu - mówi "Rz" Piotr Gulczyński, prezes Instytutu Lecha Wałęsy. Niewykluczone jednak, że 4 czerwca dojdzie do spotkania Wałęsy z Ganleyem. Tyle że nie w Paryżu, lecz Gdańsku. Liderzy polskiego Libertas chcą tam tego dnia zorganizować środkowoeuropejską konwencję Libertas z udziałem liderów tego ugrupowania z krajów bałtyckich, Czech, Węgier i Słowacji. Ma się na niej pojawić również Ganley. Informatorzy "Rz" z kręgu władz Libertas Polska liczą, że Lech Wałęsa, który 4 czerwca wieczorem ma być na rocznicowym koncercie w Gdańsku, weźmie udział także w ich imprezie. Ale zaproszenie do Wałęsy jeszcze nie wpłynęło. - Spokojnie. Jest jeszcze kilkanaście dni, mamy czas - przekonuje jeden z liderów Libertas Polska.