- twierdzą rozmówcy gazety. Według "Guardiana" na przeprowadzenie ataku na Iran nalegają zwłaszcza tzw. neokonserwatyści i ich ośrodek badawczo-analityczny American Enterprise Institute oraz wiceprezydent Dick Cheney. Przeciwne temu są Departament Stanu i Pentagon. Biały Dom nie podjął jeszcze decyzji. Waszyngton mówi, iż skierowanie sił USA w rejon Zatoki Perskiej i wojskowe przygotowania nie mają charakteru ofensywnego, a ich celem jest związanie sił irańskich, poskromienie regionalnych, politycznych ambicji Teheranu, wymuszenie na nim dyplomatycznych ustępstw i zmuszenie go do zaniechania domniemanego programu rozwoju broni nuklearnej. Nowy minister obrony Robert Gates odciął się w piątek od sugestii, jakoby Waszyngton miał zamiar zaatakować Iran, ale cytowany przez "Guardiana" waszyngtoński analityk Vincent Cannistraro, który swego czasu pracował dla CIA i Narodowej Rady Bezpieczeństwa, podpisuje się pod oceną dokonaną przez informatorów gazety. - Pomimo publicznego dementi Gatesa, planowanie ewentualnej akcji jest kontynuowane i znacznie zaawansowane. Za cel możliwych nalotów obrano instalacje nuklearne, a środki wojskowe do ich przeprowadzenia są na miejscu - zauważa Cannistraro, choć i on podkreśla, iż decyzja w sprawie przeprowadzenia ataku jak dotąd nie zapadła.