- MSZ Federacji Rosyjskiej nie powinno wtrącać się w politykę wewnętrzną Ukrainy - oświadczył na konferencji prasowej. Dyplomata podkreślił, że to, co dzieje się dziś na Ukrainie, jest jej własnym problemem i obce państwa nie powinny się nim zajmować. - Rosyjskie prowokacje w miastach na południu i wschodzie naszego kraju nie przejdą - oznajmił Deszczyca. Szef ukraińskiego MSZ odniósł się w ten sposób do komentarzy dyplomatów rosyjskich w sprawie ostatnich wydarzeń w Doniecku i Charkowie, gdzie w wyniku starć między siłami prorosyjskimi a zwolennikami jedności Ukrainy w czwartek i piątek śmierć poniosły trzy osoby. W sobotę pełnomocnik rosyjskiego MSZ ds. praw człowieka Konstantin Dołgow napisał na swoim Twitterze, że za zajścia w Charkowie odpowiadają "struktury banderowskie, które sieją nienawiść na tle etnicznym".