Traktat z Lizbony musi przetrwać
Nie można pozwolić, by odrzucenie w irlandzkim referendum Traktatu z Lizbony przeszkodziło wejściu w życie reformy Unii Europejskiej - pisze w komentarzu redakcyjnym belgijski dziennik "Le Soir".
- Bardziej niż kiedykolwiek trzeba mieć nadzieję, że nasi przywódcy i specjaliści od prawa będą się prześcigać w kreatywności, aby Traktat z Lizbony, który z prawnego punktu widzenia umarł w ten piątek trzynastego, przetrwał politycznie - pisze "Le Soir".
Zdaniem dziennika, Irlandczycy "mieli oczywiście prawo powiedzieć "nie". "To jest demokratyczne. Jednak demokracja staje się względna, jeśli mniej niż milion obywateli narzuca swoje weto połowie miliarda innych" - zauważa gazeta.
"Le Soir" podaje w wątpliwość sens organizowania referendów w sprawach integracji europejskiej, ponieważ przyczyną odrzucenia Traktatu przez Irlandczyków było wszystko, poza jego zapisami. Przypomina, że także w 2005 roku Francuzi i Holendrzy odrzucili eurokonstytucję "kierując się raczej kontekstem niż samym tekstem".
"Polityka i Europa to poważne sprawy - apeluje dziennik. - Przestańmy grać w rosyjską ruletkę referendów (...) i pozwólmy naszym parlamentarzystom robić to, do czego zostali przez nas wybrani".
INTERIA.PL/PAP