"To zaczyna przypominać białoruskie metody"
Pod pręgierzem publicznej krytyki stanęli funkcjonariusze Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej. Prokurator Generalny zarzucił im wszczynanie postępowań bez odpowiedniej podstawy prawnej, a Rzecznik Praw Człowieka złe kwalifikowanie czynów.
Komitet Śledczy to główny organ prowadzący w Rosji postępowania karne. Bezpośrednio podlega prezydentowi i ma większe kompetencje niż policja i prokuratura. Od kilku dni na jego funkcjonariuszy sypią się słowa krytyki.
Rzecznik Praw Człowieka Władimir Łukin skrytykował Komitet Śledczy za wsadzanie do aresztów działaczy opozycji. W jego opinii Komitet nie powinien każdej bójki w trakcie demonstracji uznawać za zamieszki bo to zaczyna przypominać "białoruskie metody".
W podobnym tonie wypowiedział się Prokurator Generalny Jurij Czajka.
W jego opinii funkcjonariusze Komitetu Śledczego błędnie kwalifikują przestępstwa, stawiają przed sądem niewinnych ludzi i zbyt często wsadzają podejrzanych do aresztów.
W czerwcu zastrzeżenia do pracy Komitetu mieli także rosyjscy dziennikarze. Pojawiły się publikacje sugerujące, że śledczy wymuszają na opozycjonistach przyznanie się do winy.
IAR/PAP