Członkowie elitarnej francuskiej jednostki antyterrorystycznej GIGN jedli akurat hamburgery, kiedy do baru szybkiej obsługi wpadli dwaj napastnicy. Zdarzenie miało miejsce we francuskim mieście Besancon. Jak podaje "The Telegraph", wewnątrz restauracji znajdowało się ponad 40 klientów, dlatego antyterroryści zareagowali dopiero, kiedy napastnicy zaczęli uciekać ze zrabowaną gotówką. Jeden z napastników potknął się i wtedy rozpoczęła się akcja. Antyterroryści szybko obezwładnili mężczyznę. Drugi zaczął uciekać i podczas pościgu został postrzelony. Ranny trafił do szpitala, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Poza rabusiem nikt nie ucierpiał.